środa, 28 września 2016

Pseudo Dionizy Aeropagita


Gdzie Arystoteles rozważa rzecz następującą. Poszukując pryncypiów Arystoteles stwierdza, że bardzo często za pryncypium uważane jest jedno i byt. W jego rozumowaniu, Arystotelesa one się nie nadają bezpośrednio jedno i byt na pryncypium. Natomiast stwierdza nie będąc wytłumaczeniem rzeczywistości, one są naczelnymi kategoriami dlaczego rzeczywistość istnieje. Bez tych kategorii nie można zacząć jakiegokolwiek opisu. To jest podstawa wszystkiego. Podstawa opisywalności a zarazem podstawa struktury, która dzięki tej opisywalności zostaje znaleziona w rzeczywistości. 
Przejdźmy teraz do samej natury hen.  Wszyscy sie z tym zgadzają i chrześcijanie i neoplatonizmu. Problem polega na tym, że mając pozytywne pojęcia Hen, mając pozytywne pojecie niebytu neoplatonizmu w żaden sposób nie pozwalają sobie mowić jeszcze o hen. Ono jest apofatyczne, niewzruszone, jest początkiem ale nic o nim samym nie można powiedzieć. Mówienie jest zawsze odnalezieniem pewnych struktur bytowych. Jedyne mowie ktore pozwala nam odnaleźć pryncypium jedt powiedzenie, że ono jest niebytem, wyprowadza nas poza rzeczywistość. Każde inne stwierdzenie, w ten nasz pryncypium hen nadałoby jeszcze nowe elementy, jeszcze jakieś inne kategorie bytowe a na to sobie nie mozna pozwolić bo wtedy hen nie byłoby zadadą bytu, tak samo jak mnogości nie moze byc w jedności, tak samo nie moze byc w niej bytu. Ono jest absolutnie niewzruszone. Rzecz charakterystyczna że w IV wieku zaczynają sie wielkie sport teologiczne, zaczęły sie wcześniej w trzecim wieku, ale trzeci wiek, to wiek sporów trynitarnych, wytłumaczenie jak w Bogu moze istnieć pewna dwoistość. W jaki sposób, co ona daje dla Boga. Ten wielki problem mozna opisać dwoma sposobami, dwoma kierunkami, ktore były przedstawione w tej mysli. 
Jeden bardzo antyczny, bardzo taki medio platoński, ta strostosc w Bogu jest niczym innym jak pewną gradacją Boga ku bytu. W mysli antycznej nie istnieje Bóg, ktory by nie był oddany światu, ktory nie byłby wpisany do struktury świata. Bóg jest potrzebny człowiekowi antycznemu tylko po to, żeby wytłumaczyć byt. Nie ma Boga ktory po prostu dla siebie istnieje. Bóg istnieje w świecie i dlatego świat do którego bóg należy jest pewną całością. Tylko ze bóg jest najwyższym szczeblem tego porządku światowego. Najwyższym stopniem hierarchii. Opisywanie troistosci to jest opisywanie wstępnych poziomów do stwarzania świata materialnego. Do tej warstwy fizycznej, zmysłowej. Ten kierunek został nazwany Subordycjonizm. 
Wszystkie sekty II i III wieku wszyscy medaliści modalhrianie, syberianie oczywiscie poźniej ariusz, wszystkie poddają się oczywiscie ze swoim uszczegółowieniem w ten schemat. 
Drugą propozycją, ktorą dała strona ortodoksyjna główną postacią jest Aranazy Aleksandryjski, Atanazy wielki jest taka, że ta troistosci o ktorej mowi sie w Bogu nie jest wyjściem Boga ku światu jako jego ukierunkowania tego swiata a jest rozróżnieniem w Bogu ktore jest ważne dla niego samego. Czyli następuje pewien postulat autonomiczności Boga. To jest naprawde niezwykła rzecz. Powiedzmy tak, cała dialektyka antyczna jest opisywaniem świata od najwyższych przyczyn do swiata zmysłowego. A Atanazy postuluje że istnieje wewnętrzna dialektyka w samym Bogu. Która jest dialektyką niuprzyczynkowykacą świat. Czyli że bóg ma prawo też byc samozknietym światem. Oczywiscie w pewnym momencie następuje taki rozwój, taki moment dialektyczny Boga, ze on zaczyna stwarzać świat. I powstają te same wszystkie szczeble itd. Istnieją dwa światy. Jeden jest absolutnie autonomiczny, to jest bóg i to co wewnątrz niego sie dzieje, ta wewnętrzna jego dialektyka i druga dialektyka która zaczyna sie poprzez stworzenie świata i przechodzenie wszystkich szczebli. Dlaczego to jest tak wyjątkowe? Ten nurt atanazego był rozwijany przez ojców kapadockich, tych najprężniejszych umysłów swojej epoki, Grzegorz z Nysy, Grzegorz teolog i Bazyli siedzieli w jednej ławce z Julianem Apostatą. To byli ludzie szczególni. Nie mozna ich postrzegał w pobożnych kategoriach. To były wielkie umysły. Oni absolutnie przyjmują ten nurt Atanazego i postulują absolutną autonomiczności wewnętrznej dialektyki Boga. Postulują ze w samym Bogu ktory jest pewnym pryncypium istnieje swoista forma bytowa. To jest pierwszy raz w historii mysli starożytnej pojawiają sie dwie kategorie bytu. Byt Boży i byt światowy. To jest niezmiernie ważna rzecz wszystkie rożne stopnie bytu w świecie, w dialektyce antycznej to sa po prostu pewne warstwy, ale byt pojecie bytu wszędzie tam jest tożsame. One sie uszczegóławiana, bo pojawia sie byt noetyczny, byt zmysłowy ale kategoria bytu funkcjonuje w nich w sposób absolutnie równouprawnieniony. Z kolei tutaj pojawiają sie dwie rożne kategorie bytu. Byt jako byt Boży czyli możliwość opisywania Boga przy pomocy kategorii bytowych i byt ktory jest bytem ktory pojawia sie w świecie. Idąc za atanazym i ojcami kapadockimi pseudo Dionizy absolutnie przyjmuje ten nurt i wlasnie robi to co absolutnie jest nie do pomyślenia w neoplatonizmie szczególnie u Proklosa

Pseudo Dionizy zaczyna postulować i pisze to szczególnie w drugim rozdziale Imion Bożych zaczyna mowić o trójcy, że istnieje w trójcy, czyli trójca to jest hen,to jest nasz Bóg -Hen on jest zasadą swiata. W trójcy istnieją jakieś bytowe pojęcia. Są nimi hipostazy w trójcy świętej. Pamietajmy że pojecie hipostazą to pojecie, którym sie absolutnie cały czas posługują neoplatonicy, używając zamiennie jako słowo byt, ale głownie na oznaczenie pewnej konkretnie istniejącej rzeczy. Że to jest hipostastis. To jest cały czas eksplautowane  pojecie. Dionizy mówi, że w tym Hen, które jest jest niby nie bytem istnieją pewne bytowe kategorie. 
To jest absolutna nowość ontologiczna, która była już zapoczątkowana w myśli Patrystycznej, którą Pseuo Dionizy kończy i uszczegóławiana . Na Dionizym tak naprawdę kończy sie wielki nurt sporów trynitarnych. Cała ra Wielka droga spekulacji trynitarnych która staje się najważniejszą zdobyczą chrześcijaństwa jako filozofii. Pojawiają sie takie teksty w II rozdziale, że Bóg istnieje hiparksis jako hiper usia. Na takie powiedzenie Proklos nigdy by sobie nie pozwolił. Że w hen istnieje jakieś hiparksis czyli faktyczne istnienie. To jest po prostu niedozwolone. Za ten szczebel nie sięgają pojęcia bytowe. Jedyne pojecie ktore sięga to jest niebyt. Taki sposób postulowanie całkowicie zmieniło system patrzenia na całą drabinę rzeczywistości, to jest ta wielka nowość ontologiczna, która wyróżni pseudo Dionizego od neoplatonizmu. I pseudo Dionyzy i Neoplatonizm Proklos, Demaskios to jest wszystko spójnie absolutnie nurt, to jest logiczna konsekwencja tego wszystkiego co było zrobione w późnej antycznosci. 
Jako w przypadku systemów neoplatonskich mamy pojawienie sie swiata jako emanacji hierarchicznej na zewnątrz jedni o tyle ta zmiana która pojawia sie w mysli u ojców kapadockich i potem Pseudo Dionizego jeżeli mowi o emanacji to jest to emanacja wewnętrzna. Jest to pewna emanacja, ty mówisz o dialektyce, emanacja wewnątrz bytowa, jakby przekazywaniem natury boskiej ojcu do syna natomiast na zewnątrz dokonuje sie kreacio, stworzenie. 

Charakter bytu. 
Jaki jest charakter bytu w mysli starożytnej. Poszukujemy jakiejś ogólnej formuły jak każda ogólna formuła podlega jakiemuś uogólnieniu, ma pewne błędy ale istnieje jakaś ogólna formuła i mozna powiedzieć że taką ogólną formułą bycia jest pewna obrazowość. Byt jest wtedy poznamy, kiedy spotyka się z pewną obrazowoscią, która przyjmuje przeróżne jakości, czy cielesny, czy niecielesny. Jako przedmiot mysli czy jako przedmiot zmysłów. istnieje pewna obraźliwość, to jest dla myśli, kultury antycznej niezmiernie ważne, która była zbudowana jako system obrazków, na siebie nakładających sie jako taki system obrazowy. I w przypadku w takiej mysli filozoficznej, spekulacyjnej, która z jednej strony kategorie kultury przekłada na myśl filozoficzną a z drugiej strony opisuje dzięki temu świat, nawet jak przyjrzymy sie samym pojęciom naczelnym u platona i arystotwlesa to jest aidosyileja to są pewne obrazki, pewna obrazkowość. Czyli my poszukujemy pewnych struktur obrazkowych. Struktura obrazkowa jest o tyle ważna, że Byt pojawi się jako pewne zjawisko, jako to co się ukazuje epifanie, to co w jakiś sposób się jawi. To poszukiwanie jawiącemu się jako pewna postać. Idee, aidos, pewien wzorzec, obraz daje podstawę do wnioskowania. Do zbudowania możliwości opisania rzeczywistości. Wtedy rzeczywistość bedzie sie opisywała jako rzeczywistosc obrazowa i bedziemy szukać jej pryncypiów w tym ze poszukujemy pryncypium dla każdej obrazowości. To hen o którym powiedzieliśmy, ono tez jest warunkiem każdej obrazowości. Każdej przedmiotowości, każdej jedyności, każdego zjawiska, bo każde zjawisko nie będąc czymś jednym nie zawierając w sobie kategorii jedności w żaden sposób nie może byc opisane. Tak samo jak podstawa obrazu jest bycie czegoś jednym, obraz musi stanowić pewną całość. Cała ta intuicja wyjściowa jest wlasnie taka, obrazowa, według niej idzie poszukiwanie. Ta intuicja zmuszała myśl antyczną do stwarzania tego co my w stranie zbereźny sposób nazywamy idealizmem. Ja dotychczas nie moge zrozumieć tego pojęcia. Czyli poszukiwania pewnych pryncypiów dla obrazowości. To zaowocowało oczywiscie ideami i aidosami Platona i Arystotelesa. To zaowocowało tym niezmiernie ważnym pojęciem dla stoików Lecton, logos, ktory też jest tak samo pojęty o tej samej naturze jak eidos czy idee u platona. To jest wlasnie cały ten nurt poszukiwania takich absolutnych i pierwszych struktur. Oczywiscie Hen też wpisuje sie w ten nurt. Zeby przedstawić sobie taką strukturę obrazkową oprócz hen musi nastąpić jeszcze pewna gradacja. Neoplatonicy, za nim pseudodionizy w sposób zgodny zaczynają wyluszczac poszczególne warstwy, komplikujące z jednej strony  od najprostszej po najbardziej komplikujące przedstawiajace rożne poziomy komplikacji obrazu aż do tego obrazu, ktory jest obrazem fizycznym, który mozna dotknąć, który można na rożny sposób badać. Następnym takim stopniem ktory w zasadzie te wszystkie stopnie okazują taką dialektykę ontologiczną neoplatonizmu i w przypadku Proklosa to są słynne Henady.  Proklos mowi coś takiego istnieje hen to jest absolutna jedność. Tam gdzie sie pojawi ten poziom umysłowy czyli poziom pewnego rozdwojenia, to jest też rzecz charakterystyczna, pamiętamy jedna z kolejnych bajek przeforsowanie teorii nauk niepisanych  Platona, a mianowicie problem Diady. Problem Hen i Diady. W Parmenidesie w tym dialogu hen jest absolutnie niewzruszona. Zeby sie pojawiła jakakolwiek struktura bytowa czyli defekto struktura bytowa równa się strukturze umysłowej musi zaistnieć jakaś dwoistość, bo byt jako coś noetycznego istnieje w swojej dwoistosci. 
Tekst Maksyma Wyznawcy.  Maksym jest wielkim komentatorem Pseudo Dionizego. Jednym ze swoich rozdziałów o teologii i ekonomii wcielenia podejmuje problem tego co jest myśleniem. Wszystkie myślenie jest pewną nowością albo przynajmniej pewną dwoistoscą. Dla całej mysli europejskiej jest to ważne że ten paradygmat jedności bytu i umysłu ktory zaowocował tym że np w idealiźmie niemieckim mozna było postulować jedność świadomości i bytu. Grecy mają takie przeświadczenia oni nie operują swiafomoscią, oni operują pewnym rozumem. Rzeczywistosc istnieje jako pewna dwoistość. Tego co jest poznawane ten ktory poznaje. Istnieje pewien izomorfizm spotykanie sie z rzeczą w przestrzeni fizycznej i spotykanie się z rzeczą w przestrzeni umysłowej. Umysł jest czymś czystym, doskonałym, przeźroczystym, jednoznacznie operującym, jednoznacznie wnioskującym dlatego nasze poznanie musimy przeprowadzić w rozumie. Idealizm powie że rozumowość to jest pewna podmiotowość. Pojawiają sie nowe kategorie ktore umożliwiły rozwiniecie sie tych wszystkich wielkich systemów Fichtego, Schellinga, Hegla. Ktore poniekąd wykorzystują i stają sie takim nowym odczytaniem i antyku i pseudo Dionizego. 
Myślenie albo jest pewną mnogością albo jest pewną dwoistoscią. Bowiem miedzy nimi istnieje pewna złączonych skrajności, która łączy ich ze sobą. Jest to wieź tego co jest myślące i tego co jest pomyślane. Nun i nunenum. To jest bardzo ważne rozróżnienie dla mysli. W ogóle dlaczego ten pierwszy poziom zawsze sie nazywał nous czyli umysł u neoplatonikow. Bo wlasnie Tam pojawia  sie rozdzielenie na podmiot i przedmiot. Hen zostaje zdwojone poprzez Diady i pojawia sie jakaś faktyczna postać o ktorej mozna wnioskować. I neoplatonicy, pseudo Dionizy mówią że taką pierwszą warstwa bytową sa liczby, ktore pojawiają sie jako nałożenie pewnego kresu. W drugiej hipotezie Parmenidesie dokładnie tak samo jest. Platon postuluje, że pierwszym zjawiskiem, ktore uzewnętrznia nam hen jako istniejące jest wlasnie liczba. Jak hen w ogóle zaczyna działać ( jaki jest status ontologiczny Diady) jak zaczyna sie ta droga, po co jest działać. Istnieje coś takiego jak pojecie pełnej konieczności. Wynikającej z świadomości tego, że kosmos dla greka w całości swojej wzniosłości jest czymś doskonałym, coś takiego co z konieczności i zawsze musi byc, dlatego kosmos greka jest wieczny, nieskończony, boski. Tutaj nie ma dlaczego w sensie przejawiania jakiejś woli a zupełna konieczność. Jeżeli istnieje jedynka jako liczba, to pojawienie się dwójki jest po prostu pewną naturalną drogą  podwajania jednej jedynki. Nie ma żadnego zaprogramowania w sensie wolistarystycznym pojawienie sie dwójki czyli rozpoczęcie całej drogi bytowej ku światu a z drugiej strony to są prawidła rzeczywistości że jak istnieje jedynka to w zasadzie juz zakładamy dwójkę, bo dwójka to jest tylko zdwojenia jedynki. Ontologiczne podstawy Diady jest samo hen bo w samym hen bo w jedynce jest możliwe zawarcie dwójki. To nie jest paradoksalne. Na poziomie tych czystych pojęć pryncypiów my musimy operować wyłącznie logiką. Logika i ontologia się pokrywają. Nie ma mówienia o paradoksie w sensie jakiegoś niezrozumienia. Paradoks polega na tym, że Hen w żaden inny sposób nie można opisać jak hen, że ono jest tylko hen i koniec. Wszystkie pozostałe kategorie są wobec niego zaprzeczone, on nie jest całością, nie można powiedzieć ze diada jest w nim jako jego cześć. 
Diada zakłada pewien ruch. U pseudo Dionizego istnieje takie piękne pojecie Diaresis rozłożenie rzeczywistości. Rzeczywistość i w przestrzeni poznawania i w przestrzeni bytowania musi istnieć jako pewne rozłożenie. Diaresis. Pewien podział. Jeżeli nie istnieje podział to jest rzeczywiście nieczytelne, jest pewnym monolitem. Musi istnieć pewien Diaresis. I wlasnie Pseudo Dionizy w swoim drugim rozdziale zaczyna opowiadać o tym i w ogóle opisywać jak w Bogu ktory jest jednością henosis istnieje Diaresis. Oczywiscie w tym momencie następuje pewna różnica miedzy Dionizym a neoplatonikami.  Oni wspólnie mówią, że ten Diaresis w Bogu jest jego prontos, jest jego wyjście. Jest jego ujawnienie. Anakalettetai, co znaczy odsłonięcie sie. Epifajnatal, pojawienie sie czego kolwiek. Prontos czyli wyjście takie. Wszystkie te pojęcia są tożsame miedzy Dionizym i neoplatonikami. Co ciekawe nawet sposób tego wyjścia też bedzie tożsamy. Bo zauważmy, że i Dionizy i Proklos bedą mowić że to jest wyjście mocy: dinamis i energeja z jedni. Bardzo trudno tą rzecz w zasadzie wyłożyć. Że pojęciami czy kategoriami czy terminami czy pewnym zjawiskiem ktory po raz pierwszy pojawia się z jedni i ktory w żaden sposób nie jest wytłumaczony, jest wlasnie dinamis i energea. 
Jedne z najważniejszych pojęć metafizyki Arystotelesa. Neoplatonicy pamietajmy że są zachwyceni Arystotelesem. Jego cały czas komentują. Wszystkie kategorie ktore my moglibyśmy pojmować jako kategorie naturalistyczne dla Arystotelesa dla nich są pojmowane jako kategorie eidetyczny czyli czyste, umysłowe. I to wyjście ten prodos to jest wyjście pewnych dinamis i energea zawartości tego hen, które przyjmują na każdym rożnym poziomie swoje postacie. 
Pierwszy poziom to jest liczba. Następny moment dialektyczny uszczegóławiania, komplikacji liczby to jest eidos, następnie ten eidos co też jest ciekawe, on przyjmuje rożne postaci. Z jednej str to jest coś noematyczne, a następnie coś noeryczne. O tym wyraźnie mówi i pseudo Dionizy szczególnie w swoim 5 rozdziale kiedy mówi o pewnych paradygmatach które są podstawą istnienia. Noematyczne to jest po prostu coś pomyślanego, coś umysłowego, bierność w tym zawarta. Czyli taka bierność tutaj jest zawarta. A noeryczne to jest kategoria która staje sie rozumową czyli kiedy eidos sam, noematyczą kiedy ja widzę eidos i tylko to jest jego podstawą istnienia i noeryczny poziom to jest wtedy kiedy rzecz sama siebie może widzieć i ja ją mogę widzieć. To jest wielka spekulacja, bardzo wielka dialektyka a jeszcze ponad to ubrana w rożne kategorie religijne i np na tym poziomie noerycznym u Proklosa pojawiają się bogowie, demony, duchy, coś żywego ktore w jakiś sposób funkcjonują, bo eidos pojęty jako coś samo do siebie zwrotnego mowić takim językiem dialektycznym staje sie czymś żywym staje sie pewną idealną podmiotowiścią. To jest szalenie skomplikowane, niekiedy nieczytelne oni w śmiały sposób, taki bardzo formalny dialektyki mieszają z tym rożne wątki kategorii czysto religijne.
Na tym poziomie noetycznym noerycznym kończy się sfera nous. I następuje sfera duszy. Tych poziomie jest bardzo duzo jedt słynna taka triadologia Proklosa, ze każdy stopień on dzieli na trzy. To jest oddzielne rozumowanie, bo on mowi każda wielość na tym poziomie występuje wielość musi istnieć jako swoista jedność. Czyli wszystkie mnogości i poziomu mnogości mozna łączyć jeszcze w jakieś Henady 

piątek, 19 sierpnia 2016

Hegel Migaś wykład I.

Migaś wykład Hegel 
Największy system, udało sie Heglowi połączyć najwyższe rewiry spekulacji filozoficznej z treścią empiryczną we wszystkich obszarach wiedzy. 
Urodził się w 1770 roku w Stuttgardzie w rodzinie urzędnika. Od dziecka miał kontakt z klasyczną literaturą grecką, matka miała na to wpływ.  Taka atmosfera panowała w całych Niemczech Odrodzenie. Rozpoczął studia 1788 teologiczne w Tybindze, jego kolegą ze był Schelling. Fascynacja rewolucją francuską, która na niego silnie działa, prądy odnowicielskie, polityczne ideowe wpływały na studentów. Miał się wykształcić na pastora. Czytano Russlla, Kanta. Należał do oficjalnego kościoła luterańskiego. Pod wpływem swoich studiów teologicznych i zainteresowania Kantem, filozofią praktyczna, ideą moralności która dochodzi do ustanowienia postulatu ideału istnienia Boga, doszukiwanie sie ślady Kanta w naukach Chrystusa,  moralność która obowiązuje całą ludzkość. Pierwsze próby pisarskie dotyczące kwestii teologicznych, religijnych. 
Objawił się też ten główny temat późniejszej filozofii Hegla, relacji miedzy skonczonoscią a nieskończonością. Pozwanego podejścia do zagadnienia nieskończoności 
Hegel uznaje judaizm jako religię fałszywą, bo nie w ten sposób rozumie istotę Boga, niewłaściwie traktuje to pojecie nieskończoności jako transcendencje oderwaną od życia, nad to formalistyczną. 
Hegel bedzie poszukiwał opisu zagadnienia nieskończoności właśnie w immanencji, w wewnętrznym opisie przeżyć skończonego bytu jakim jest człowiek. 
Hegel wprowadzi pojecie dobrej i złej nieskończoności. Zła to ta fałszywa zewnętrzna transcendenta wobec, świata, życia ludzkiego i dobra nieskończoność, właściwa wyrasta w niejako z empirii w tym immanentnym życiu ludzkim i w ludzkim działaniu, myśleniu zawsze skończonym. 
Po studiach Hegel zatrudniał się jako nauczyciel domowy najpierw w Szwajcarjii to trwało 6 lat. Podjął współpracę z takim czasopismem fil
W 1801roku, przy poparciu Schellinga dostał posadę prywatnego docenta na uniwersytecie w Jenie, prowadził wykłady. 
Ta bardzo rozgałęziona myśl hegla miała długo czas inkubacji żeby wypłynać. 
1806 dostał stanowisko profesora ze stałą pensją. Miał 37 lat. 
W 1807 kończył pod hukiem armat kończył pisać FD w Jenie. 
Po bitwie pod jeną Prusy przestały funkcjonować, znowu bez środków do życia. 
1808-1816 w gimnazjum w Norymberdze. Wydał Naukę Logiki. 
1816 katedrę w Heidelbergu. 
Wydał Encyklopedię Nauk Filozoficznych. Ona stanowi Zapis Systemu. 
1817 objął katedrę w Berlinie. 
Duże grono słuchaczy, też Polacy, Artur Cieszkowski.  
Całe życie sprowadza się do kariery akademickiej. Za życia wydał niewiele. 
Zasady Filozofii Prawa, wydał w Berlinie,  konspekt do wykładów. 
Wykładał Etykę, wykłady z filozofii dziejów, filozofii religii. Po śmierci. 
1831 zmarł na cholerę. 
 Spor interpretowania filozofii hegla. 
Interpretacja w str religii i liberalna, laicka. 

Filozofia Hegla. 
Jakim językiem, metodą się posługuje. 
Jest najtrudniejszy bo to się wiąże ze specyficznym opiekowaniem językiem. Posługuje sie terminami języka potocznego. Podmiot, idea, pojęcia, prawda, element, substancja nadaje im inne znaczenie. Zapośredniczenie, zniesienie. 
Zadaniem filozofii jest przezwyciężanie różnic. Mamy do czynienia z różnicami, odizolowane, zadaniem filozofii jest łączenie. Łączenie przeciwnych stanów rzeczy, ma się osiągnąć syntezę wiedzy o świecie. Nauka jak system filozoficzny który obejmuje wszystkie nauki. Synteza, zjednoczenie sprzeczności skończoności i nieskończoności...
Schelling zajmuje podmiotowo-przedmiotowy postać absolutu, obiektywistyczny wydźwięk. Intencja całościowa. 
Filozofia Schellinga zajmowała sie filozofią tożsamości, intuicyjny. Powtarzanie ze absolut jest sobą i tożsamy samym z sobą, bez systemu pojęciowego jest niedoskonałości dla Hegla. 
Filozofię jako konieczny system pojęciowy a nie intuicyjny. Synteza i przezwyciężanie wszystkich dualizmów. 
Pojęcia mają inne znaczenie. 
Prawda jest całością. Caloscia jest taka istotą która dochodzi do zakończenia. 
Wszystko domaga się interpretacji.
Prawda dynamizm pojęcia, obejmuje sobą wszechstronny opis rzeczywistość a w dodatku taki który z punktu zakończenia może zostać uznany za prawdę czyli teleologiczny opis, taki który ma jakiś cel. Prawda nie występuje tutaj jako wartość logiczna. 
Prawdziwą postacią istnienia prawdy może być tylko jej naukowy system czyli wiedza składająca sie z logicznie ze sobą powiązanych pojęć, które łączą się w całość. Prawda może być tylko system, bo jest całością a nie tylko fragmentem wiedzy o czymś a naukowy, bo Hegel nazywa myślenie spekulatywne prawdziwą nauką. Naukowy w sensie pojęciowym. Docieramy do istoty Heglowskiego myślenia, które polega na próbie uchwycenia rzeczywistości w jej ciągłym rozwoju, przemianie. Żeby uchwycić ten dynamizm rzeczywistości i myślenia jednocześnie to trzeba uczynić zakrzepłe myśli płynnymi czyli pojęcia którymi się filozofia posługuje nie mogą być pojęciami jasnymi i wyraźnymi w sensie Kartezjusza, tylko pojęciami płynnymi, o płynnych granicach przechodzących w siebie nawzajem. Filozofia nie powinna byc myśleniem w takich tradycyjnych kategoriach, jasności, wyraźności, klarowności pojęciowym, myśleniem opisującym statyczne stany rzeczy tylko  myśleniem opisującym przechodzenie jednego stanu rzeczy w drugi. 
Hegel wyróżnia dwa sposoby myślenia. 
Rezonujące które odpowiada tej władzy ludzkiego myślenia jakim jest rozsądek, to jest Kant, Kantowski intelekt. Takie myślenie odpowiada potrzebom praktycznym człowieka, codziennemu życiu i nauka szczegółowym, ktore opisują poszczególne aspekty rzeczywistości albo myślenia. Matematyka posługuje  sie myśleniem rezonującym, rozsądkiem. 
Ale by uniknąć myślenia które zatrzymuje sie na poziomie potrzeb praktycznych czy izolowanych stanów rzeczy trzeba zwrócić się ku myśleniu o prawdzie jako całości, ku myśleniu filozoficznemu. A to myślenie może zapewnić rozum, który jest wyższy od władzy poznawczej, przeciwnie niż u Kanta. Rozum dla Hegla jest właściwą władzą filozoficznego myślenia i poznawania i ustanawiania prawdy o rzeczywistości a dla Kanta rozum był tylko domeną dialektycznego pozoru, złudy, który owszem ma swoje pozytywne funkcje epistemologiczne ale ostatecznie prowadzi o manowce jeśli chodzi o naukowe poznanie rzeczywistości. U Hegla rozum pozwala przezwyciężyć dualizmy i jest zdolny do syntezy różnic. 
Myślenie rozsądkowe i rozumowe. 
Prawda i fałsz istoty na dwóch biegunach... Cytat. Negatywność substancji. 
Możliwe jest myślenie w kategoriach fałszywych. Zeby dojść do prawdy trzeba posłużyć sie zdolnością myślenia w kategoriach syntetycznych. 
Prawda w funkcji rozumowej. "Prawda jest jak dionizyjskie upojenie w którym żaden z uczestników nie jest pijany. W tym upojeniu rozpływa sie to wszystko co miało tendencje do odzielenia się od całości"
Mamy taką naukę w ktorej System przekształca sie  w jakieś misterium dionizyjskie upojenie jest stanem właściwym to poznania rzeczywistości. Precyzyjny podział rzeczywistości na kawałki fałszuje ją, chociaż przydaje jest w praktyce życiowej Dionizyjskie upojenie jest żywiołem rozumu. 
Analizy są stateczne, one drepczą w miejscu jak to Hegel mówi. Takie upojenie rozumowe to taka spekulacja, wzniesienie sie na poziom myślenia spekulatywnego gdzie z samych pojęć można wyprowadzić prawdę. Zamiar uczynienia filozofii taką dziedziną wypływa język Heglowski który jest czasami bardzo abstrakcyjny i trudny do zrozumienia a z drugiej strony jest to język ezopowy, posługujący sie metaforami, poetycki. Próba wzniesienia sie na poziom najwyższej abstrakcji za pomocą języka poetyckiego. To jest istota myślenia Heglowskie, właściwy żywioł myślenia spekulatywnego i na tym polega wyższość Hegla nad innymi filozofami którzy tez próbowali całościową wizję systemową zrealizować. filozoficzny stworzyć.
Myślenie filozoficzne nigdy nie powinno polegać na myśleniu z perspektywy zewnętrznej. Trzeba wejść w rzeczywistość zmieniającą. Od poziomu empirii trzeba próbować wznosić się za pomocą, żeby wznosić, przekraczać te statyczne stany opisywane i wznosić  się do dynamiki ruchu pojęciowego, czyli do tożsamości myślenia i bytu. A tożsamości myślenia i bytu to silny postulat mocnego realizmu. Jeżeli sie dąży do wyrażenia  w filozofii do tożsamości myślenia i bytu to się dąży do pokazania, że rzeczywistość jest natury rozumnej. 
Wszystko co rozumne jest rzeczywiste. 
Wszystko co rzeczywiste jest rozumne. Frag. Filozofii Prawa. 
Właściwa interpretacja jest taka ze rzeczywistość w sensie osiągnięcia egzystencji będacej istotnym elementem całości świata, całości wiedzy osiąga tylko co co w sposób istotny bierze udział w całości, nic partykularnego, przypadkowego lub przygodne. Nie są rzeczywistw patologie, skłonności, odosobniony przypadek polityczny. Rzeczywiste jest tylko to co składa sie na wizje całości. A przez to jest rozumne. Przez to że ma jakiś sens. To co nierzeczywiste nie ma sensu. Tak Hegel rozumie rzeczywistość, nie to co empirycznie dane ale to co składa się na jakaś istotną wizję, całość. Rewolucyjna postawa Hegla polegającej na tym zeby dążyć do racjonalizacji rzeczywistości. Tylko to by osiągnąć rzeczywistą egzystencje co spełnia funkcje rozumne.  Cało rzecz sprowadza sie do tego żeby prawdę ująć nie tylko jako substancje ale i jako podmiot. 
Substancja używa w sposób nie całkowicie zgodny z dotychczasowa terminologia, ale nie do końca. 
Co rozumiemy pod terminem substancją - to co jest istotą, byt, istota rzeczywistości. Prawda jest bytem bo ma charakter opisu rzeczywistości. Prawda ma wtedy charakter naukowy kiedy dociera do istoty rzeczywistości. W tym sensie prawda jest substancją. Substancjalną cechą naukowego systemu jest dotarcie do rzeczywistości. Dotarcie do bytu. A kiedy staje sie w tym samym stopniu podmiotem? Kiedy jest myślna. Prawda żeby była prawdą musi być nie tylko samą w sobie cechą rzeczywistości ale musi być opisana przez jakąś wiedzę. A wiedza jest zawsze wiedzą jakiegoś podmiotu. Na tym polega Heglowska tożsamość myślenia i bytu, że prawda jest zarazem substancją czyli ma byc cechą bytu, ontologiczna koncepcja prawdy jak i ma być zarazem cechą myślenia. Wiedza osiąga postać dopełnioną i racjonalną systemową wtedy kiedy jest tożsama z rzeczywistością, tożsama z bytem.  A wiedza jest zawsze wiedzą jakiegoś podmiotu, wiec prawda jest w takim samym stopniu podmiotem co bytem, tzn substancją co podmiotem. A ponieważ tożsamość myślenia i bytu jest cechą absolutu. Wiec Hegel może spokojnie użyć pojęcia absolutu, które przybiera w jego języku od razu odmianę Ducha. Dlatego że absolut jest w równym stopniu co bytem jest rownież podmiotem. Dlatego że jest myślący, inteligibilny. Nie myślenie psychologiczne, bo nie chodzi o to ze jest osobą ale że ma inteligibilną postać. Fascynacja Spinozy, echa. 
Ewolucja pojęciowe pojawi sie pod wpływem Hegla takich pojęć jak   prawdy, substancji, tożsamości myślenia i bytu pojawia sie pojecie ducha, jako absolutu. 
To że prawda jest czymś rzeczywistym, absolut zostaje osiągnięty jako duch. Innobyt. 

Duch jest substancja, podmiotem, nauką. Płynność pojęć.

Pojecie Ducha który jest prawdą tożsamości myślenia i bytu, który jest prawdą substancjalną-podmiotową, bytową i podmiotową, metafizyczną i epistemologiczną. 
Duch jeszcze nie rozwinięty nie, znalazł, nie przejrzał sie w innym elemencie niż sam jest bytem w sobie, pustą ideą absolutną, jeszcze nie wypełnioną treścią. Coś co jest logicznie rzecz biorąc punktem startową systemu. Pojęcia ducha, absolutu rozumianego jako byt w sobie, jako coś całościowego. Ale kiedy taki byt w sobie mogł siebie określić jako siebie, żeby ja mogło określić siebie jako ja właśnie, jako treściowe,  to musi się przeciwstawić jakiejś przedmiotowości, przejrzeć sie w przedmiocie. Ten duch Heglowski kiedy dopiero przegląda sie w czymś innym jako określonym, jako przedmiotowo określonym staje sie bytem dla siebie. W ramach tego samego ducha czyli absolutu. Mozna powiedzieć że przyroda wobec idei absolutnej tej na początku pustej jest bytem dla siebie, czyli bytem dla tego absolutu początkowego. A kiedy duch przejrzawszy sie w tym swoim innobycie, w tym czym sam w sobie juz nie jest ale czym się stał uzewnętrzniając sie, eksterioryzujac się to powraca wtedy fo siebie bogatszy o swoją treść i staje sie bytem w sobie i bytem dla siebie. To jest zarysowany ruch pojęć, który ma formę taką kolistą, albo spiralną. Cała filozofia Hegla bedzie sie w takiej spiralnej, kolistej formie rozwijać bo dynamika rzeczywistości i dopasowana do niej dynamika myślenia heglowskiego polega na takim ciągłym przeglądaniu sie w tym co dla mnie może być zewnętrzne co inne w stosunku do mnie, ale ponieważ ja to określam jest w zasadzie mną tylko przeze mnie weksterioryzowane, w tym przejrzeniu, przejściu powracam do siebie. Tak właśnie powstaje wiedza, ale tak właśnie toczy  się świat. 
To są podstawowe kategorie dialektyki heglowskiej. Zaraz przejdę do kategorii znoszenia się zapośredniczenia. 
Ta procedura takiego myślenia poprzez eksterioryzacje i powrót, poprzez negacje i znoszenie, poprzez tezę, antytezę i syntezę nazywa sie dialektyką. Można przedstawić ten sposób myślenia w postaci odwróconej spirali, myśl Heglowska rozwija się, robi coraz większe kręgi, od punktu startowego którym jest pojecie abstrakcyjne idei absolutnej. 
Dotarliśmy  Ducha, ktory jest bytem w sobie i dla siebie to mamy przynajmniej spekulatywnie pojęciową tożsamość jedność przedmiotu i podmiotu, mamy metafizycznie jak i dynamicznie przekroczony dualizm epistemologiczny ( empirycznego) podmiotu i przedmiotu. Mamy trzy punkty, startowy: idea absolutna, przedmiotowości i innobyt i byt w sobie i dla siebie. 
"Idea absolutna ma wiele postaci. A zadaniem filozofii jest ja przedstawić..."
Filozofia to pojecie, znowu mamy definicje pojęcia, które nie pokrywa sie z tradycyjnym rozumieniem pojęcia. Filozofia jako system nauki, jest pojęciem albo pojęcie jest  najwyższym poziomem istnienia prawdy. Tak wiec idea absolutna, która najpierw była pojęciem pustym, poprzez empiryczny rozwój rożnych obszarach powraca do siebie jako pełne pojecie. Chociaż sztuka i religia są innymi, niższymi sposobami realizacji prawdy. Najwyższą postacią realizacji prawdy, metodą osiągania jest filozofia i jedności tożsamości podmiotu i przedmiotu mamy do czynienia z głębokim przekonaniem, że poszczególne etapy budowania tego najwyższego pojęcia filozoficznego czyli dochodzenia do systemu filozoficznego pokrywają sie z etapami myślenia filozoficznego w ogóle, że historia filozofii pokrywa się z logiką rozwoju filozofii. Tak Hegel sadzi, dlatego wielka waga jaką przypisuje historii filozofii i wykłady w Berlinie historie filozofii, która opisuje w jego ujęciu rożne szkoły kierunki od antyku do jego czasów jako konieczne etapy realizowania się idei absolutnej poprzez dzieje filozofii. System filozoficzny który ma Hegel zamiar zbudować jest wtedy prawdziwie bogatym  systemem kiedy uwzględnia historie swojego budowania, jest tożsamy z historia filozofii
"Skoro filozofia jest systemem rozwoju to system jest rownież historia filozofii... "
Filozofia do dziedzina kultury zachodniej. Zaczyna się w Grecji, żadne filozofie orientalne nie bedą filozofiami. Filozofia zaczyna sie w Grecji i od tąd możemy mowić o filozofii jako o pewnej dziedzinie wiedzy. 
Opis metody Hegla która ma byc stosowana w osiagnięciu jedności myślenia i bytu, Hegle używa takich kategorii jak zapośredniczenie czy też znoszenie, negacji - negacji. To przechodzenie abstrakcyjnej postaci wiedzy w ten w jej  postać innobyt wiedzy nie może być jednym aktem, musi być procesem posiadającym pewne etapy i właśnie ten proces nazywa Hegel zapośredniczeniem. Aby jakaś  treść wiedzy stała sie bogatsza, nie była abstrakcyjna, nabrała przedmiotowych treści, by była zobiektywizowanych potrzeba dokonać tego zapośredniczenia. To zapośredniczenie to eksploracja, jest zawsze na zewnątrz. Takim zapośredniczeniem jest przyroda ale dla każdego fragmetu wiedzie jest zawsze empiria. Tylko empiryczne przejrzenie sie jakiej rzeczywistości możliwe jest napełnienie treścią spekulatywnego pojęcia. Przyroda też jest bezpośrednim przejawem ducha, ma w sobie inteligibilność zawartą, ma pewną rozumność bo to podmiotowość jest w przyrodzie, poprzez badanie przyrody trzeba dojść do wyłonienia sie inteligencji. Filozofia przyrody jest i Hegla uboga. Stad Idealizm, mówi o ruchu pojęć a nie o procesach przyrodniczych. Idealizm wyraża sie w tym,że postać absolutu, którą nazywa duchem, bo jest czymś podmiotowym, że duch jest podmiotem. Nie traktuje tego ducha jako rzeczywistości przestrzennej ale jednocześnie jako rzeczywistość czasową. Duch to ja empiryczne jest jakimś punktem wyjścia analizy, ale nie jest żadną cielesnością, natomiast czasowo jest objęte ja jest czymś bo poprzez swoje eksterioryzacje i zapośredniczenia trwa w czasie, natomiast w przestrzeni jest takim punktem nieprzestrzennym. Ponieważ podmiotowość ma formę  czasową  to cały absolut zyskuje formę czasową. Absolut sie rozwija, ma formę czasową, ma rożne fazy czasowe i te fazy są koniecznymi etapami rozwoju absolutu. Ten idealizm sprowadza się do tego, że jedyną rzeczywistością która duch jest jest rozwój czasowy. Podmiotowość to czas. To eksterioryziwanie siebie, pojęcia czy podmiotu, ja w jakaś empiryczną treść to przekraczanie dotychczasowej postaci jego istnienia. I to nazywa znoszeniem. Ale na czym polega to znoszenie? 
Na tym wyższym etapie zostaje zachowany ten wcześniejszy etap. Nie jest tak że każdy wcześniejszy etap rozwoju rzeczywistości jest puszczeniem w niepamięć etapu poprzedniego. Etap poprzedni zostaje zachowany w tym sensie że zostaje zapamiętany. Kategoria znoszenie jest kategorią centralną Heglowskiej dialektyki, Heglowskiego myślenia. Jest to jednoczesne negowanie i jednoczesne zachowywanie. 
Każdy moment rozwijającej sie rzeczywistości znajduje swoje zapośredniczenie właśnie w innym momencie ale za pomocą negacji jest powrotem do tego pierwszego momentu ale na wyższym poziomie. O bogatszej treści. Nawiązanie do Spinozy. Wszystko co określone jest zaprzeczeniem. Zeby zdobyć coś trzeba dostrzec różnice. Żeby coś kreślić trzeba określić to jako coś innego niż reszta. Każde mysle nie zaprzeczeniem jednocześnie tego co nie jest tym co określamy. To zapośredniczenie i wznoszenie polega na tym takim ruchu negacji negacji. Wszystko rozwija się poprzez negację poprzedniej negacji. Przejście od tezy poprzez antytezę do syntezy. I to jest taka dialektyka rewolucyjna. Bo negacje nie są potwierdzeniem afirmacją tylko znoszeniem, zaprzeczeniem, negacją, wznoszeniem sie na wyższy poziom. 
Ten sposób myślenia, takie płynne, wychodzące z siebie poprzez zapośredniczenia negacje pojęcia nazywamy dialektyką Heglowską. A dialektyka jest jedyna prawdziwą metodą budowania systemu naukowego. 
Stosunek Hegla do swoich poprzedników. Hegel był orędownikiem studiowania historii filozofii, do wielu poprzednich filozofów nawiązywał. 
Spinoza - Spinoza nie opisuje tego absolutu czyli Boga w charakterze podmiotowym, to Hegel na rożnego ze ducha, absolut przyjmuje jako podmiot. 
Oczywiscie nawiązuje do Kanta. Jest przeciwny rzeczy samej w sobie bo są tam śladu dualizmu epistemologiczno-metafizyczna. Na pewno silnie go inspiruje. Transcendentalna idea jedności apercepcji, czyli ja myślę musi mu towarzyszyć a druga to syntetyczna prawda sądów a priori. Widać że te idee silnie go inspirują, chociaż bezpośrednio o tym nie pisze. 
Idea transcendentalnej jedności apercepcji to jest idea punktu startowego systemy filozoficznego. Żeby opisać rozwijającą się wiedzę o rzeczywistości albo żeby opisać samą rzeczywistość trzeba przyjąć jakiś punkt startowy tym punktem jest transcendentalny podmiot, bo transcendentalna myśl apercepcji to nic innego jak taka transcendentalna perspektywa podmiotu, który uprawia   Wiedzę. To jest idea Kantowska ktorą Hegel przejmuje. Jego absolut jest podmiotem. 
System Heglowski na pewno jest transcendentalny w tym sensie, że bada warunki możliwości wiedzy o rzeczywistości. Tymi warunkami jest m innymi to że trzeba mowić o podmiocie, który wyprzedzać wszelką rzeczywistość. Ta abstrakcyjna idea ma charakter podmiotowy. ( czyli baz podmiotu by nie było rozwoju rzeczywistości)  
Oczywiście nie chodzi o to że idea stwarza przyrodę, nigdy nie mówił w takich kategoriach nigdy nie mówił o stwarzaniu przyrody z niczego. 
Hegel raczej bada strukturę tej dynamiki rozwijającej się rzeczywistości niż genezę. 
Druga idea to idea syntetycznych sądów a priori nie ma bezpośredniego badania Hegla,nad tezą, że istnieją syntetyczne sądy a priori ale cała dialektyka Heglowska konieczność płynności pojęć, przezwyciężeniem  dualizmów czyli podmiotu, przedmiotu, skończoności, nieskończoności, bytu, myślenia to nic jak próba potwierdzenia w swoim myśleniu filozoficznym przez Hegla że a priori można dokonywać syntez. Spekulatywnie. Syntezy które Hegel proponuje w swojej filozofii są syntezami a priori. One wypelniaja treść empiryczną ale Hegel nie zaczyna od filozofii przyrody by pokazać jak wyłania się z niej duch, zaczyna od pewnej postaci ducha, od formy a priori by potem pokazać jak z tego można wyprowadzić pewne formy empirii. Idea syntezy jako systemu nauki, wiedzy to jest potwierdzenie Kantowskiego przekonania o istnieniu syntetycznych sadów a priori. Jest zasadnicza różnica miedzy Heglem a Kantem. U Hegla ze względu na jego idealizm wyrażający się właśnie w nacisku na te stone podmiotową, idealną, idealizm wziął górę. Hegel nie mówi nigdzie o tym, że synteza dokonuje sie poprzez ogląd  zmysłowy, syntezy są czysto pojęciowe a u Kanta sądy syntetyczne a priori są możliwe tylko przez naoczność, poprzez ogląd zmysłowy, tylko to jest konstytutywne poznanie. Mamy zasadniczą różnice. Dla Kanta jedyna prawdziwa wiedza verstand moze sie tworzyć z intelektu dzięki syntezom zmysłowym a u hegla nie pierwszy ogląd jest statyczny, a dopiero rozum Vernund zdolny jest do syntez pojęciowych ale na poziomie spekulatywnym a nie oglądu zmysłowego. 
Jesli chodzi o Fistego ta podmiotowa strona absolutu Heglu urzekła i likwidacja kantowskiej rzeczy samej w sobie ale ogólnie Fischte zainspirował hegla w takim swoim wykładzie popularnym pismach jak powołanie człowieka, o moralnoscibi prawie gdzie Fischte pokazywał takiego nieskończonego moralnego doskonalenia się ludzkości poprzez posłuszeństwo rozumowi czyli imperatyw kategoryczny Kanta oraz poprzez doskonalenie systemu prawnego polityczno i ta idea doskonalenia moralnego poprzez instytucje polityczno prawne hegla mocno zainspirowały zwłaszcza w jego wykładach z filozofii dziejów i zasad filozofii prawa. 
Natomiast razi Hegla subiektywna taka aura mistyczna filozofia Fischtego i moralizatorstwo, Hegel starał sie szukać empirycznych dowodów, stad jego studia historyczne, empirycznych dowodów na to, że taka idea doskonalenia sie moralnego znajduje potwierdzenie w historii ludzkości całej, od dalekiego wschodu i zamierzchłych czasów, poprzez antyk Grecki do współczesnych czasów. 
Schelling początkowo Hegel jest przekonany o absolutnej słuszności Schellinga a potem zaczyna przyjmować coraz większy dystans co do jego filozofii tożsamości ze względu na ten intuicyjny charakter tej filozofii. Hegel daży do wyrazu filozoficznego w postaci spekulatywnych idei, spekulatywnych pojęć a nie odnowy intelektualne. To odsuwa go od Schellinga tej ciężkiej uwagi z FD, z tego powodu ich przyjaźń sie zakończyła. 
Ta jedna wiedza że w absolucie wszystko jest równe, albo inaczej mówiąc... Wszystkie krowy są czarne. 
Schelling jest naiwny i to co głosi w filozofii moralności to pustka poznania, abstrakcja a nie rzeczywista wiedza. 
Interpretacja Hegla poszła w dwie strony, ze względu na język, używa często zamiennie z  pojęciem idei absolutnej, czy ducha absolutnego słowa Bóg uważany za teistycznej konserwatywna że jest filozofem idei chrześcijańskiego objawienia, albo druga heglowska filozofia, Heglowski duch obecny w niej czy absolut nie wyraża nic innego tylko pompatycznie wyrażaną idee że ludzkość i ludzka kultura w postaci sztuki, religii, filozofii, osiąga poprzez swoją historie, poprzez swoje rozwojowe etapy i poprzez gwałtowne załamania, bo to się odbywa poprzez zapośredniczenia, załamania ,  negacje ze ten duch zdobywa ciagle w sposób nieskończony, to formy osiągania przez samą rzeczywistość jakiejś postaci samowiedzy. To rzeczywistość wyłania z siebie ducha. To ludzka kultura jest przejawem tego co można nazwać duchem a najwyższym przejawem tego ducha myślenie  pojęciowe ale myślenie pojęciowe nie w postaci pojęć sztywnych tylko płynnych, niczym dionizyjskie upojenie. I Hegel jest przekonany że ta ludzka historia , ludzka kultura we wszystkich swoich formach instytucjonalnych, psychologicznych, religijna, artystycznych że ona w tych swoich różnorakich formach prowadzi do samorozumienie. Jest to swoisty panteizm można powiedzieć. To rzeczywistość osiąga poziom wiedzy, u Spinozy, Hegel nie startuje od wypełnionej treścią idei absolutnej, tylko pustej idei, jest to struktura logiczna. Empirycznie zaczyna sie wszystko wraz z ludzką historią, na zachodzie, ten błysk myśli która daży do samowiedzy. A tą samowiedzę osiąga w rożnych formach, najwyższą jest filozofia ale konkurencyjne są dwie: sztuka i religia. Ale żeby sztuka, religia i filozofia jako pewne formy kultury, wiedzy mogły funkcjonować muszą być zapewniona infrastruktura materialna, czyli prawo państwowe, muszą być systemy prawne, systemy polityczne, społeczeństwo obywatelskie zorganizowane odpowiednio żeby mogło uprawiać naukę. 
Ulubiony autor Smith. 

niedziela, 7 sierpnia 2016

HEGEL FENOMENOLOGIA PRZEDMOWA

HEGEL GEORG PRZEDMOWA
1770 Stuttgart 1831 Berlin

Prawdziwą postacią prawdy jest jej naukowość. By filozofia coraz bardziej zbliżała się do prawdy naukowej - by mogła odrzucić swoją nazwę miłości wiedzy i stać się wiedzą rzeczywistą. To jest konieczność na czasie. Przyszedł taki czas. Jedynym elementem egzystencji prawdy jest pojęcie. 
Inni twierdzą że prawda istnieje jako intuicja, bądź bezpośrednia wiedza o absolucie, nie ujmowany za pomocą pojęć a odczuwany i oglądany. Tym, co ma dojść do głosu i ma być wyrażone, nie jest pojęcie absolutu, lecz jego odczuwanie i oglądanie.
Na jakim szczeblu znajduje sie obecnie świadomy siebie duch?  
Wiedza prawdziwa to wiedza zapośredniczona, a nie bezpośrednia zmysłowa. 
Duch wzniósł się ponad swoje życie substancjalne i poszedł do drugiego członu skrajnego- wiedzy zapośredniczonej- pozbawione substancji refleksyjne skierowania ku sobie samemu. Czyli temu że coś uświadamia sobie siebie jako jaźń, że coś jest podmiotem. Refleksyjne skierowanie siebie ku sobie.
Jego życie istotne jest dlań już nie tylko stracone, jest on rownież świadom tej straty i świadom skończoności, która stanowi jego własną treść. Duch domaga się od filozofii aby z jej pomocą dojść znowu do utraconej substancjalności i odzyskać solidność bytu, filozofia nie ma dążyć do tego by chaotyczną świadomość doprowadzić znowu do porządku myślowego i do prostoty pojęcia ile do tego by wyodrębnienia do jakich doszła myśl, wrzucić znowu do jednego kotła, by zdusić pojęcie wprowadzające rozróżnienia i znowu ożywić odczucie istoty, nie jako źrodła poznania a zbudowania moralnego. Celem jest nie pojęcie lecz ekstaza, entuzjazm ma być siłą która utrzymuje bogactwo substancji i dalej je rozwija. Piękno, świętość, wieczność, religia i miłość służą jedynie jako przynęty. Krytyka Schelinga i romantyków. 
 Pragnienie gorączkowe wyrwania człowieka z jego pogrążenia sie w tym co zmysłowe, pospolite i jednostkowe. 
Średniowiecze patrzy w niebo i na boskość, potem poprzez przymus skierowaliśmy swoje spojrzenie ku sprawom ziemskim, kierowanie uwagi na to co obecne jako takie, doświadczenie, uczynienie tego czymś interesującym i pełnym znaczenia to zrobiło Odrodzenie i Oświecenie. 
Teraz potrzebny jest przymus zeby wznieść sie znowu ponad sprawom ziemskim. Duch stał się tak ubogi, że pragnie tylko czegoś wątłego by zbliżyć sie do boskości. To że tak niewiele teraz duchowi wystarcza może być miarą tego jak wiele utracił. 
Filozofia musi wystrzegać sie tendencji do tego aby być budująca. 
Nietrudno zresztą dostrzec, że nasze czasy są czasami narodzin nowej epoki i przechodzenia do niej. Duch zerwał z dotychczasowym światem swego istnienia i wyobrażenia i ma zamiar zepchnąć go w dół, do przeszłości. Zajęty teraz jest pracą przekształcania samego siebie. Co prawda duch nie pozostaje nigdy w spoczynku, lecz znajduje sie w ciągłym, stale naprzód dążącym ruchu.
Rozwój ilościowy w łonie matki, skok jakościowy pierwszy oddech. Duch rozbiera budowle swojego poprzedniego świata. I nagle wyłania sie cos nowego, nowy świat. Nowy świat nie ma doskonałej rzeczywistości jak narodzone dziecko. To pierwsze wystąpienie nowego świata jest tylko jego pojęciem, położeniem fundamentów, nie oznacza zakończenia budowli. Osiągnięte pojęcie całości nie oznacza jeszcze całości samej. 
Początek nowego ducha jest produktem daleko sięgającego przewrotu mnogich i różnorodnych form kultury. Dochodzi się doń bardzo krętymi i zawiłymi drogami za cenę wielkiego wysiłku i trudu. 
Hegel uważa że prawdę trzeba ująć nie tylko jako substancję, lecz w tym samym stopniu jako podmiot. 
Zarzuty wobec Kanta, Fichtego, Schellinga:
Rzecz sama w sobie Kanta, i nie-Ja Fichtego są dla Hegla pustymi abstraktami. 
Intuicja intelektualna u Schellinga, wszelkie pojmowanie absolutu oznacza przekształcanie go w coś, co jest uwarunkowane i zapośredniczone, a jeżeli jedyne możliwe poznawanie absolutu ma być w sposób bezpośredni, to sprowadza sie to tylko do tego, że on jest. Nic nie mówi nam o tym jaki on jest. 
Żywa substancja jest bytem, który naprawdę jest podmiotem, jest naprawdę rzeczywisty o ile substancja jest ruchem zakładania i ustanawiania siebie samego, czyli zapośredniczeniem, miedzy swoim stawaniem się czymś innym i sobą samym. Jako podmiot jest czystą prostą negatywnością. Rekonstruująca sama siebie równość. Jest to refleksja kierująca się ku sobie w tym, co inne, jest prawdą. A nie pierwotna prawda, czy jednia bezpośrednia jako taka. Prawda jest stawaniem się samej siebie, jest kołem. 
Forma jest dla istoty czymś tak samo istotnym, jak jest dla siebie sama istota, nie wolno ujmować ani określać istoty tylko jako istoty, tzn jako substancji bezpośredniej albo jako czystego samoogladu boskości lecz w tym samym stopniu jako formę i to w całym bogactwie formy rozwiniętej. Dopiero wtedy istota jest czymś rzeczywistym. 
Prawda jest całością. Dzięki swojemu rozwojowi dochodzi do swego ostatecznego zakończenia.
Absolut jest w istocie rezultatem. Na końcu jest tym, czym jest naprawdę. Natura absolutu polega na tym, by być czymś rzeczywistym, podmiotem czyli stawaniem się sobą samym. Początek, zasada jest tylko ogólnością.  To jest ogląd jako coś bezpośredniego. Coś więcej zawiera w sobie moment stawania się i jest zapośredniczeniem. Zapośredniczenie jest równością ze sobą samym będącym w ruchu. Jest refleksyjnym skierowaniem się ku sobie samemu, jest momentem Ja jako bytu dla siebie, jest czystą negatywnością czyli prostym stawaniem się.
Prawda jako rezultat okazuje sie czymś prostym. Jest ona powrotem do prostej niezłożoności. 
Embrion jest sam w sobie człowiekiem, ale nie jest nim dla siebie, czymś dla siebie jest on tylko jako ukształtowany rozum, który sie uczynił tym czym jest sam w sobie. I dopiero to jest jego rzeczywistością. 
Rozum jest działaniem celowym. 
Wiedza jest rzeczywista tylko jako nauka, czyli jako system. Jakieś tzw twierdzenie podstawowe, jakaś zasada filozoficzna jest prawdziwa to jest też zarazem fałszywa. Gruntowne obalenie jakiejś zasad byłoby zatem jej rozwinięciem a wiec uzupełnieniem jej braków. 
To, że prawda jest czymś rzeczywistym tylko jako system, substancja jest istotnie rzecz biorąc podmiotem znajduje wyraz w tym, że absolut zostaje określany jako duch. 
Tylko to, co duchowe jest rzeczywiste. To co duchowe jest istotą, czyli tym co istnieje samo w sobie. Jest czymś odnoszącym sie do czegoś i czymś określonym, jest innobytem i bytem dla siebie. Jest czymś, co w tej swojej określoności, czyli w swoim bycie poza sobą pozostaje wewnątrz siebie samego czyli jest czymś samym w sobie i dla siebie. Czymś samym w sobie i dla siebie jest to, co duchowe, tymczasem dla nas, czyli samo w sobie jest duchową substancją. 
Duch który rozwinąwszy się wie o sobie, że jest duchem jest nauką. Nauka jest rzeczywistością duchową i tym jego królestwem, które buduje on sobie w swoim własnym elemencie. 
Czyste poznanie siebie samego w absolutnym innobycie jest podłożem i terenem nauki, albo wiedzą w jej ogólności.
Innobyt, przedmiot jej świadomości jest nią samą. Jednostka jest bytem nieuwarunkowanym, jest formą absolutną, jest bezpośrednią pewnością siebie samej.     
Świadomość uświadamia sobie rzeczy przedmiotowe w ich przeciwieństwie do siebie samej. Czymkolwiek nauka byłaby w sobie samej przedstawia się, przedstawia się ona w stosunku do bezpośredniej samowiedzy jako jej odwrotność. Gdy świadomość naturalna powierza się bezpośrednio nauce, to po to, by chodzić na głowie. Wydaje sie to nie potrzebnym gwałtem na sobie samej. 
Owo stawanie sie nauki w ogóle, czyli wiedzy jest tym, co ukazuje niniejsza Fenomenologia ducha, jej zadaniem jest ukazanie procesu rozwoju, ruchu świadomości od jej początkowego bezpośredniego przeciwieństwa miedzy nią a przedmiotem, aż do stania się wiedzą absolutną. 
Jednostka musi przejść wszystkie szczeble kształtowania się ducha ogólnego, przyswoić je sobie, uprzytomnić. Duch już je z siebie zrzucił, jako etapy drogi. To istnienie, które już przeminęło jest czymś co zdobył juz dla siebie na własność duch ogólny.  Kultura, kształtowanie siebie jednostki z jej punktu widzenia polega na tym że jednostka zdobywa to, co już zastała. 
Celem jest uzyskanie przez ducha wglądu czym jest wiedza. 
Musimy mieć cierpliwość przejścia tej długiej drogi. Substancja jednostki a nawet sam duch świata miał tyle cierpliwości, by wszystkie te formy przejść w całej rozciągłości czasu i podjąć ogromną pracę dziejów powszechnych, nie mógł osiągnąć świadomości siebie jakimś mniejszym wysiłkiem. Wszystko już sie samo w sobie dokonało, treść została już jako rzeczywistość unicestwiona i obrócona w możliwość. To, co przedtem było rzeczą samą, teraz jest tylko niewyraźnym śladem, spada do poziomu niepozornego momentu. Chodzi nie o to, aby istnienie przekształcić w firmę bytu samego w sobie, lecz o to, by byt sam w sobie, ale juz nie jako coś pierwotnego ani jako cos zatopionego w istnieniu lecz raczej jako byt sam w sobie już przypominany przekształcić w formę bytu dla siebie. Następuje zniesienie istnienia. To zniesienie jest ruchem ducha jednostkowego, a poszczególna jednostka jest duchem niekompletnym. Składa się z poszczególnych momentów o konkretnej formie i własnej postaci. W jednostce dominuje jedna określoność, jest niższym istnieniem niż duch, jest momentem. 
Co ma do tego nauka?????? I wiedza?????
To co konkretne rozkłada sie na momenty i czyni się czymś nierzeczywistym, przez to jest w ruchu. 
To, co zostało wyodrębnione jako wynik analizy, rozłożenia jako wyodrębnione nie posiada formy rzeczywistości, ale to coś uzyskuje własne istnienie jako ogólności dzięki negatywności: rozciągłość jako uogólnienie rozciągłych przedmiotów, dobroć jako uogólnienie cechy dobroci. Rozsądek jest władzą tworzenia pojęć, oczywiście pojęć tylko formalnych, zewnętrznych w stosunku ci dorzeczy samej. 
Czynność oddzielania to siła i potęga rozsądku, tej największej i najbardziej zadziwiającej potęgi. Potęgi absolutnej. 
Życiem ducha nie jest takie życie, które lęka się śmierci i ucieka przed zniszczeniem, chcąc pozostać nieskażonym, lecz takie życie, które potrafi smierć wytrzymać i w niej się nadal zachować. Duch jest ową potęgą nie jako to, co pozytywne, zatrzymanie sie ducha przy negatywności jest ową czarodziejską siłą, która przemienia ją w byt. Siła ta jest tym samym co wyżej nazwaliśmy podmiotem, jest sama zapośredniczeniem. 
W ten sposób to co wyobrażone, stało się własnością samowiedzy, stało sie pojęciem ogólnym. Trzeba przez zniesienie myśli zakrzepłych i określonych urzeczywistnić i uduchowić to, co ogólne. 
Hegel stawia sobie takie zadanie aby " uczynienia zakrzepłych myśli płynnymi" zadanie dialektycznego rozwinięcia i ożywienia przekazanych nam przez poprzednie wieki pojęć, skostniałych w swym istnieniu. 
Jest jednak o wiele trudniej uczynić płynnymi zakrzepłe myśli, niż uczynić płynnymi zmysłowe istnienie - to zrobiła epoka starożytna. Substancją określeń myślowych i elementem w którym one istnieją, jest Ja, potęga negatywności, czyli czysta rzeczywistość, natomiast substancją i elementem określeń zmysłowych jest tylko bezpośredniość bezsilna, abstrakcyjna czyli byt jako taki. 
Czyste myśli stają się pojęciami przez to, że rezygnują ze swej skostniałości, przechodzą w swe przeciwieństwo, czyli zawierają je w sobie. A zawieranie w sobie swego przeciwieństwa jest podstawową cechą pojęcia prawdziwego i są tym czym są naprawdę, ruchami własnymi , zamkniętymi kręgami, tym co jest ich substancją - duchowymi istotnościami.  
Do tego ruchu czystych istotności sprowadza się natura naukowości. Droga ta będzie teraz dzięki ruchowi pojęcia obejmować cały świat świadomości w jego konieczności. 
Tak Hegel rozumiał drogę do wiedzy, pierwszą cześć nauki - systemu. Drugą częścią miała być Logika oraz Folozofia przyrody i Filozofia ducha
W 1831 sprawa przedstawia sie inaczej. Fenomenologii zostaje odebrany tytuł I części Systemu Nauk, Encyklopedia zastępstwie dalsze dwa działu II części Systemu. Faktycznie rzecz przedstawia sie tak: Encyklopedia zastąpiła cały zapowiedziany system, Logika a nie Fenomenologia okazała się wprowadzeniem do Systemu a Fenomenologia tylko jednym z jego działów. 

Bezpośrednie istnienie ducha, świadomości, zawiera w sobie dwa momenty, moment wiedzy oraz moment negatywnej w stosunku do wiedzy przedmiotowości. Istotą świadomości jest to, że jest świadomością czegoś, świadomością przedmiotu. 
Nauka o tej drodze ducha jest nauką o doświadczeniu świadomości: substancja i jej ruch rozpatrywane są jako przedmiot świadomości. Świadomość nie wie i nie pojmuje nic innego, jak tylko to, co zawiera się w jej doświadczeniu. Tym co zawiera sie w jej doświadczeniu jest tylko substancja duchowa i to jako przedmiot jej własnej jaźni. 
Duch staje się przedmiotem ponieważ jest tym właśnie ruchem: ruchem stawania się dla siebie czymś innym, tzn przedmiotem swojej jaźni, oraz ruchem znoszenia tego innobytu. 
Zobaczyć fragment o Bogu poruszycielu. 
Doświadczenie to ruch w którym to co bezpośrednie, to co nie zostało jeszcze doświadczone a wiec to co abstrakcyjne czy bedzie to abstrakcyjność bytu zmysłowego czy abstrakcyjność pomyślanej tylko prostej niezłożoności wyobcowuje sie od siebie a następnie do tego wyobcowania do siebie powraca. 
Nierówność która zachodzi w świadomości miedzy Ja a będąca jego przedmiotem substancją jest ich różnicą, negatywnością w ogóle, ta negatywność jest duszą zarówno Ja jak i substancji, czyli tym co wprawia je w ruch. Wszystko to co wydaje się zachodzić poza substancją, co wydaje sie czynnością przeciwko niej skierowaną, jest jej własnym działaniem i substancja okazuje sie podmiotem. To jest wolność. 
Byt jest teraz absolutnie zapośredniczony: stanowi on substancjalną treść, która w sposób równie bezpośredni jest zarażeń własnością Ja, ma charakter jaźni, czyli jest pojęciem.
Tym co duch przygotowuje dla siebie w Fenomenologii jest element wiedzy. Poszczególne momenty ducha występują w formie prostej niezłożoności, która wie, że jej przedmiot to ona sama. Momenty te nie rozpadają sie na przeciwieństwo wiedzy i bytu, są prawdą w formie prawdy. Ruchem tych momentów jest Logika czyli Filozofia spekulatywna. Logika jest właściwie metafizyką czyli filozofią czysto spekulatywną. 
Cały system doświadczeń ducha obejmuje tylko jego przejawianie się. 
To co negatywne, tym co fałszywe. 



Prawda i fałsz uchodzą za odrębne istoty, bez jakiegokolwiek związku ze sobą, izolowane i zakrzepłe. 
Dla Hegla prawda nie jest czymś gotowym, nie istnieje też gotowy fałsz, podobnie jak nie ma takiego gotowego zła. 
To co fałszywe tak jak zło ma swoją własną istotność, byłoby wiec tym co inne, negatywnością substancji - która - jako treść wiedzy - jest prawdą. Substancja jest sama w swej istocie negatywnością. 
Wiedzieć coś w sposób fałszywy znaczy że wiedza jest w stanie nierówności ze swoją substancją. Prawda to nie usunięcie tej nierówności, nierówność nie jest też narzędziem ale nierówność jako negatywność jako jaźń jest zawarta w prawdzie jako takiej. Nie znaczy to że fałsz jest składnikiem prawdy. Fałsz jest momentem prawdy nie jako fałsz, tzn jest fałszem, którego innobyt w stosunku do prawdy został zniesiony. 

Istota jest prawdą bytu, jest tym czego sie szuka poza bytem jako jako jego prawdę. 
Czy to znaczy że wykrycie fałszu w prawdzie jakby go znosi... 

Żadne prawdy nie powstają bez ruchu samowiedzy. Metody sprawdzania, uzasadnienia, dowody. 

W poznaniu filozoficznym stawanie się istnienia jako istnienia jest czymś rożnym od stawania się istoty, czyli wewnętrznej natury rzeczy. Poznanie filozoficzne zawiera obydwa te rodzaje stawania się, jako bytu i jako istota. I cześć Logiki dzieli sie na naukę o bycie i na naukę o istocie. 
Poznanie matematyczne przedstawia tylko stawanie się istnienia czyli bytu, natury rzeczy.
Poznanie filozoficzne, wewnętrzne powstawanie, czyli stawanie sie substancji jest w sposób nieprzerwany przechodzeniem w zewnętrzność, czyli w istnienie, w byt dla kogoś innego i odwrotnie, stawanie sie istnienia jest ruchem wycofywania się z powrotem do istoty. Każdy moment zakłada obydwa te ruchy, razem tworzą one całość. 
W poznawaniu matematycznym wnikanie w rzecz jest operacją zewnętrzną w stosunku do niej. Prawdziwa rzecz zostaje w skutek tej operacji zmieniona, dowód zawiera w równym stopniu fałsz co prawdę. Trójkąt zostaje rozerwany, a jego części zamieniają sie w momenty innych figur, dopiero na końcu dowodu powraca trójkąt. 
I tutaj stwierdzamy występowanie negatywności treści, należałoby ją nazwać fałszywością treści, tak samo jak w ruchu pojęcia zaznaliśmy znikanie myśli, o których sądziło sie, że są raz na zawsze ustalone.  
Celowość konstrukcji wychodzi dopiero po przeprowadzeniu dowodu, toteż jest to celowość zewnętrzna. 
Poznanie matematyczne jest ułomne. Cel jest ubogi. Celem albo pojęciem matematyki jest wielkość. Wielkość  jest stosunkiem nieistotnym, pozbawionym pojęcia. Nie dotyczy ani istoty ani pojęcia, toteż nie jest prawdziwym pojmowaniem. Materią matematyki jest przestrzeń i Jedność. 
Ani konkretny ogląd zmysłowy ani filozofii nie zadają sie z taką nierzeczywistością jak przedmioty matematyki. W takiem elemencie nierzeczywistym istnieje tylko prawda nierzeczywista, tzn raz na zawsze ustalone, martwe twierdzenia. 
Rzeczywistość jest czymś innym niż byt i egzystencja, manifestuje ona siebie i jest w ciągłym ruchu, co nie jest w ruchu nie jest rzeczywiste. 
Czas jest istniejącym pojęciem samym, jest absolutnym rozróżnieniem, zasada wielkości i równości nie są zdolne jako pozbawione życia zajmować się tym czystym niepokojem życia. 
Filozofia nie zajmuje się określeniami nieistotnymi, a o ile są istotne. Nie to, co abstrakcyjne lub nierzeczywiste jest jej elementem i jej treścią, lecz to co rzeczywiste, co samo siebie zakłada i ustanawia i żyje w sobie: istnieje w swoim pojęciu. Elementem filozofii jest proces, który sam sobie wytwarza wszystkie swoje momenty i sam je przebiega, całość zaś tego ruchu jest tym co pozytywne i owej pozytywności prawdą. Ale ta prawda zawiera rownież to co negatywne i co nazwalibyśmy fałszem, gdyby mogło być rozpatrywane jako coś, od czego można abstrahować. To, co znika należy raczej uważać za coś istotnego, a nie za coś zastygłego, trwałe odgrodzonego od prawdy, co miałoby zostać odrzucone gdzieś poza prawdę, nie wiadomo gdzie. Podobnie jak prawdy nie należy uważać za leżącą po drugiej stronie martwą pozytywność. Zjawisko jest takim powstawaniem i zanikaniem, które samo ani nie powstaje ani nie zanika, lecz jest czymś samym w sobie i stanowi rzeczywistość i ruch życia prawdy.   Pojedyncze postacie ducha, jako poszczególne myśli są momentami w równym stopniu pozytywnymi koniecznymi, jak negatywnymi i zanikającymi. W całości tego ruchu, jeśli całość tę ujmiemy jako spoczynek, wszystko to, co się w ruchu tym wydziela zostaje zachowane jako coś przypominającego, coś czego istnienie jest wiedzą o sobie samym, podobnie jak ta wiedza o sobie samym jest rownież bezpośrednio istnieniem. 
Metoda tego ruchu, czyli wiedzy, metoda jest strukturą całości przedstawioną w swych czystych istotnościach. Jest Logiką. 
Krytyka metody Schellinga, formalizmu, porównuje ją do zamkniętych puszek z naklejonymi etykietkami, stojących rzędem w sklepie korzennym. Łatwo można się go nauczyć ja posługiwanie się paletą z dwoma kolorami, jak chcemy namalować obraz historyczny używamy koloru czarnego a jak krajobraz to zielonego. Są to sztuczki. Formalizm filozofii przyrody że rozsądek jest elektrycznością, że zwierze jest azotem albo tym samym co północ czy też południe. To jest niekompetencja. Żywa istota rzeczy zostaje opuszczona albo ukryta. Ta metoda to absolutne malarstwo jednobarwne, wstydzi sie różnic, zatapia wszystko w pustce absolutu aby doprowadzić do powstania czystej identyczności - amorficznej bieli. To jest pozbawione życia,  martwe, zewnętrzne poznanie. 

Organiczna budowa nauki powinna powstawać tylko dzięki własnemu życiu pojęcia. Określoność, ktorą czerpano ze schematu i w sposób zewnętrzny przyklejano do istnienia, jest w nauce wprawiającą samą w ruch duszą zrealizowanej treści. Ruch bytu polega z jednej strony na tym, by stać się dla siebie tym, co inne, a przez to swoją własną immanentną treścią, a z drugie strony wycofuje on to swoje rozwiniecie sie, czyli to swoje istnienie, słowem ten swój innobyt jako swoją własną treść , z powrotem do siebie, to znaczy czyni sam siebie czymś, co jest tylko momentem i upraszczane określoność. W ruchu rozwijania siebie negatywność jest rozróżnieniem i zakładaniem istnienia; w ruchu wycofywania się z powrotem do siebie jest ona stawaniem sie określonej prostej niezłożoności. W ten sposób okazuje sie że treść nie otrzymuje swojej określoności od czegoś, co inne, i określoność ta nie jest czymś, co zostało do niej tylko zewnętrznie przyklejone, treść sama nadaje sobie swą określoność i sama ze dobie czyni sie momentem, czyli jednym z punktów całości. 
Refleksyjne skierowanie się treści ku sobie samej. 
Schemat to tylko spis treści, nie zaś treść sama. Formalny rozsądek rzecz najwyższą, wewnętrzne życie istnienia, tego jak określoność np magnetyzm w ramach tego istnienia wytwarza sama siebie i jak się w nim manifestuje,  pozostawia innym nie wnika w immanentną treść rzeczy. 
Substancja jest w sobie samej podmiotem, wszelka treść okazuje sie refleksją własną podmiotu skierowaną ku sobie. Trwaniem, czyli substancją jakiegoś istnienia jest jego równość ze sobą samym; albowiem jego nierówność byłaby jego rozpłynięciem się. Ale równość ze sobą samym jest czystą abstrakcją, abstrakcja zaś jest myśleniem. Kiedy mowie jakość- mowię prosta określoność. Dzięki jakości jedno istnienie różni sie od drugiego, czyli jest własnym istnieniem, istnieje ono dla siebie samego, albo inaczej mówiąc: trwa dzięki temu właśnie, że jest w stosunku do siebie czymś prostym. Ale dzięki temu, że jakość - podstawa istnienia - jest prostą określonością, równaniem się sobie samemu, a wiec abstrakcją, jest ono także co do swojej istoty myślą. W ten  sposób dochodzimy do pojęciowego ujęcia tego, że byt jest myśleniem i to jest właśnie źródłem owego wnikającego w sprawę zrozumienia, którego zazwyczaj brak zwykłemu, pozbawionemu pojęcia mówieniu o identyczności myślenia i bytu. 
Z drugiej strony jednak, jeśli trwaniem istnienia jest jego równość ze sobą samym, czyli czysta abstrakcja, to jest oni rownież swym własnym abstrahowaniem od siebie samego, czyli nierównością ze sobą samym i rozpłynięciem się, jest swoją własną stroną wewnętrzną i wycofaniem się z powrotem do siebie, swym własnym stawaniem się. 

Znaczenie rozsądku. 
Substancja jest bytem, istnienie jest jakością, określonością równą sobie samej, czyli określonością prostą niezłożoną, określoną myślą, na tym polega rozsądek myślenia, rozsądkowość istnienia. 
Istnienie jest myślą prostą, dlatego zostaje określone jako gatunek, prosta niezłożoności jest substancją. W samej prostej niezłożoności myślenia, zawarte jest to, że określoność posiada swój innobyt w sobie samej i jest swym własnym ruchem. 
Prosta niezłożoności myślenia jest myślą, która sama siebie wprawia w ruch i sama siebie odróżnia, jest swoją własną stroną wewnętrzną - jest czystym pojęciem. 
W ten sposób rozsądkowość jest stawaniem sie a jako to stawanie się jest rozumowoscią. 
Logiczna konieczność istnieje. Tylko ona jest tym co rozumowe, jest rytmem organicznej całości, tylko ona jest w tym samym stopniu wiedzą o treści, co treść jest pojęciem i istotą. Inaczej mówiąc, tylko ona jest tym co spekulatywne. 
Postać konkretna będąca w ruchu, który sama sobie nadała, czyni z siebie prostą określoność. W związku z tym wznosi się ona do poziomu formy logicznej i istnieje w swojej istotności, jej istnienie jest istnieniem logicznym. 
Uprawianie nauki

Nauka wymaga skierowania nauki na pojęcie jako takie, na jego proste określenia tj: byt sam w sobie, byt dla siebie, równanie się samemu sobie. Takie określenia to ruchy własne, które można by nazwać duszami, ale ich pojęcie oznacza coś wyższego niż dusza. 
Myślenie materialne, przypadkowe.
Myślenie pojęciowe. 
Myślenie rezonujące oznacza wolność w odniesieniu do treści. 
Myślenie rezonujące odnosi się do ujętej treści w sposób negatywny; potrafi ją obalić i unicestwić. Takie poznanie jest czymś tylko negatywnym. Jest to taka negatywność, która nie dostrzega w sobie pozytywności. To jest refleksja ku Ja pustemu, negatywność ta nie przebywa w rzeczy, jest zawsze poza nią. 
Myślenie pojęciowe - negatywność należy tu do samej treści, jest jako jej immanentny ruch i określenie jak i jako jej całość jest czymś pozytywnym. Jest negatywnością określoną a tym samym pozytywną treścią. 
Myślenie rezonujące posiada pewną treść - wyobrażenia, myśli, mieszaninę myśli i wyobrażeń. 
W pozytywnym poznawania myślenia rezonującego jaźń jest wyobrażonym przedmiotem do którego treść zostaje odniesiona jako akcydens lub orzecznik. 
W myśleniu pojęciowym, to pojecie jest jaźnią własną przedmiotu występującą jako jego stawanie się, to nie podmiot w spoczynku, ktory nosi swoje akcydensy, lecz pojecie będące w ruchu, w którym gonie ów podmiot pozostający w stanie spoczynku, zostaje włączony do treści, stanowi określoność treści, jest rozróżnioną treścią i jej ruchem. Treść nie jest juz czymś ogólnym, czymś co jest wolne od podmiotu, mogłoby przysługiwać innym podmiotom, nie jest juz orzecznikiem podmiotu ale substancją, istotą i pojęciem tego o czym się mówi. 


"Bóg jest bytem" 
Orzecznikiem jest byt. 
Ale byt posiada znaczenie substancjalne, w którym podmiot się rozpływa. Toteż byt nie powinien ty być orzecznikiem a istotą. 
W skutek tego, wydaje sie że Bóg przestaje być stałym podmiotem, pozycją jaką zajmował w zdaniu. 
Twierdzenie filozoficzne ponieważ jest zdaniem, nasuwa mniemanie, jakoby chodziło tu o zwykły stosunek miedzy podmiotem a orzecznikiem oraz o zwykły sposób postępowania właściwy wiedzy. 
Wynika to z przeplatania dwóch sposobów myślenia: spekulatywnego i rezonującego. To co sie mówi o podmiocie ma raz znaczenie jego pojęcia a raz znaczenie tylko jego orzecznika albo  akcydensu. 
Tylko dialektyczny ruch samego zdania jest rzeczywistym elementem spekulatywnym i tylko wyrażenie tego ruchu jest spekulatywnym sposobem przedstawiania. 
Zdanie powinno wyrażać to, co jest prawdą, ale prawdą jest w istocie rzeczy podmiot, który jest ruchem dialektycznym, procesem, który sam siebie wprowadza w ruch, prowadzi na przód, kieruje z powrotem do siebie. 
W każdym inny poznaniu tą wyrażoną stroną jest dowód. 
Zdanie tu jest tylko pustą formą. Nie występuje tutaj żadna treść, która zachowywałaby się jak podmiot stanowiący tylko podstawę i której własne jej znaczenie przysługiwałoby jako orzecznik. 
Podmiot oznacza oprócz jaźni zmysłowo oglądanej czy wyobrażonej, puste pozbawione pojęcia jedno, jest nazwa jako nazwa. 
Słowo Bóg nie jest tylko pojęciem ale i imieniem, pojecie występuje tu jako podmiot w bezruchu, treść tej prawdy jest pozbawiona immanentnego pojęcia. 
Istnieje przyzwyczajenie do ujmowania spekulatywnego orzecznika zgodnie z formą zdania a nie jako pojęcia i istoty. 
Wykład filozoficzny musi zachować formę dialektyczną i nie przyjmować niczego co nie zostało pojęte i nie jest pojęciem. 
Hegel krytykuje filozofię zdrowego rozsądku i prawdy zdrowo rozsądkowe, raz na zawsze ustalone i mniemanie że można na nich sie oprzeć i za ich pomocą sadzić i wyrokować. Mniemanie że każdy posiada to w swym naturalnym rozumie i może filozofować, bez wiadomości i studiów, bez trudu. 
Bezpośrednie objawienie boskości czy zdrowy rozsądek ludzki, ktory nigdy nie trudził się ani filozofią właściwą ani inną wiedzą uważa sie za ekwiwalent długiej drogi kształcenia sie i owego głębokiego ruchu w którym duch dochodzi wiedzy. 
Niewiedza i wulgarność pozbawiona formy i smaku, niezdolna do skupienia myśli choćby na jednym zdaniu abstrakcyjnym, a tym bardziej na połączeniu wielu takich zdań, podaje się za usposobienie jużto wolności myśli i tolerancji, już to nawet genialności.
Filozofowanie intuicyjne, brak pojęcia, myślenie intuicyjne i poetyckie, dowolne kombinacje wyobraźni, retoryka prawd zgoła pospolitych. Trudu raczenia nas takimi ostatecznymi prawdami można było sobie dawno zaoszczędzić, gdyż od dawna można je znaleść w katechizmie, w przysłowiach ludowych. 
Pospolity rozsądek opiera się na uczuciu, tej swojej wewnętrznej wyroczni. Rozprawia się bardzo szybko z tymi, którzy sie z nim nie zgadzają: oświadcza, że nie na nic więcej do powiedzenia temu, kto tego samego co on w sobie nie odnajduje i nie czuje. 
Depcze nogami same korzenie humanizmu. W naturze humanizmu bowiem leży dążenie do zgodności z innymi a jego egzystencja opiera sie tylko na osiągniętej wspólnocie wielu świadomości. Czymś antyludzkim, czymś zwierzęcym jest niemożność wyjścia poza uczucia i niezdolność porozumienia się inaczej jak za pośrednictwem uczucia. 
Myśli prawdziwe i naukowe poznanie można osiągnąć tylko pracą pojęci. Tylko pojecie może dać ogólności wiedzy. Filozofia pojęcia przeciwstawia się zarówno romantyzmowi - genialności,  jak i oświeceniu - płaskości zdrowego rozsądku. 
Filozofię uważa sie za wiedzę formalną pozbawioną treści, Hegel mówi inne nauki bez filozofii nigdy nie bedą miały życia, ducha, prawdy.  
System wiedzy jako ruch pojęcia. Hegel pragnie oddać naukę znowu pojęciu.