środa, 28 września 2016

Pseudo Dionizy Aeropagita


Gdzie Arystoteles rozważa rzecz następującą. Poszukując pryncypiów Arystoteles stwierdza, że bardzo często za pryncypium uważane jest jedno i byt. W jego rozumowaniu, Arystotelesa one się nie nadają bezpośrednio jedno i byt na pryncypium. Natomiast stwierdza nie będąc wytłumaczeniem rzeczywistości, one są naczelnymi kategoriami dlaczego rzeczywistość istnieje. Bez tych kategorii nie można zacząć jakiegokolwiek opisu. To jest podstawa wszystkiego. Podstawa opisywalności a zarazem podstawa struktury, która dzięki tej opisywalności zostaje znaleziona w rzeczywistości. 
Przejdźmy teraz do samej natury hen.  Wszyscy sie z tym zgadzają i chrześcijanie i neoplatonizmu. Problem polega na tym, że mając pozytywne pojęcia Hen, mając pozytywne pojecie niebytu neoplatonizmu w żaden sposób nie pozwalają sobie mowić jeszcze o hen. Ono jest apofatyczne, niewzruszone, jest początkiem ale nic o nim samym nie można powiedzieć. Mówienie jest zawsze odnalezieniem pewnych struktur bytowych. Jedyne mowie ktore pozwala nam odnaleźć pryncypium jedt powiedzenie, że ono jest niebytem, wyprowadza nas poza rzeczywistość. Każde inne stwierdzenie, w ten nasz pryncypium hen nadałoby jeszcze nowe elementy, jeszcze jakieś inne kategorie bytowe a na to sobie nie mozna pozwolić bo wtedy hen nie byłoby zadadą bytu, tak samo jak mnogości nie moze byc w jedności, tak samo nie moze byc w niej bytu. Ono jest absolutnie niewzruszone. Rzecz charakterystyczna że w IV wieku zaczynają sie wielkie sport teologiczne, zaczęły sie wcześniej w trzecim wieku, ale trzeci wiek, to wiek sporów trynitarnych, wytłumaczenie jak w Bogu moze istnieć pewna dwoistość. W jaki sposób, co ona daje dla Boga. Ten wielki problem mozna opisać dwoma sposobami, dwoma kierunkami, ktore były przedstawione w tej mysli. 
Jeden bardzo antyczny, bardzo taki medio platoński, ta strostosc w Bogu jest niczym innym jak pewną gradacją Boga ku bytu. W mysli antycznej nie istnieje Bóg, ktory by nie był oddany światu, ktory nie byłby wpisany do struktury świata. Bóg jest potrzebny człowiekowi antycznemu tylko po to, żeby wytłumaczyć byt. Nie ma Boga ktory po prostu dla siebie istnieje. Bóg istnieje w świecie i dlatego świat do którego bóg należy jest pewną całością. Tylko ze bóg jest najwyższym szczeblem tego porządku światowego. Najwyższym stopniem hierarchii. Opisywanie troistosci to jest opisywanie wstępnych poziomów do stwarzania świata materialnego. Do tej warstwy fizycznej, zmysłowej. Ten kierunek został nazwany Subordycjonizm. 
Wszystkie sekty II i III wieku wszyscy medaliści modalhrianie, syberianie oczywiscie poźniej ariusz, wszystkie poddają się oczywiscie ze swoim uszczegółowieniem w ten schemat. 
Drugą propozycją, ktorą dała strona ortodoksyjna główną postacią jest Aranazy Aleksandryjski, Atanazy wielki jest taka, że ta troistosci o ktorej mowi sie w Bogu nie jest wyjściem Boga ku światu jako jego ukierunkowania tego swiata a jest rozróżnieniem w Bogu ktore jest ważne dla niego samego. Czyli następuje pewien postulat autonomiczności Boga. To jest naprawde niezwykła rzecz. Powiedzmy tak, cała dialektyka antyczna jest opisywaniem świata od najwyższych przyczyn do swiata zmysłowego. A Atanazy postuluje że istnieje wewnętrzna dialektyka w samym Bogu. Która jest dialektyką niuprzyczynkowykacą świat. Czyli że bóg ma prawo też byc samozknietym światem. Oczywiscie w pewnym momencie następuje taki rozwój, taki moment dialektyczny Boga, ze on zaczyna stwarzać świat. I powstają te same wszystkie szczeble itd. Istnieją dwa światy. Jeden jest absolutnie autonomiczny, to jest bóg i to co wewnątrz niego sie dzieje, ta wewnętrzna jego dialektyka i druga dialektyka która zaczyna sie poprzez stworzenie świata i przechodzenie wszystkich szczebli. Dlaczego to jest tak wyjątkowe? Ten nurt atanazego był rozwijany przez ojców kapadockich, tych najprężniejszych umysłów swojej epoki, Grzegorz z Nysy, Grzegorz teolog i Bazyli siedzieli w jednej ławce z Julianem Apostatą. To byli ludzie szczególni. Nie mozna ich postrzegał w pobożnych kategoriach. To były wielkie umysły. Oni absolutnie przyjmują ten nurt Atanazego i postulują absolutną autonomiczności wewnętrznej dialektyki Boga. Postulują ze w samym Bogu ktory jest pewnym pryncypium istnieje swoista forma bytowa. To jest pierwszy raz w historii mysli starożytnej pojawiają sie dwie kategorie bytu. Byt Boży i byt światowy. To jest niezmiernie ważna rzecz wszystkie rożne stopnie bytu w świecie, w dialektyce antycznej to sa po prostu pewne warstwy, ale byt pojecie bytu wszędzie tam jest tożsame. One sie uszczegóławiana, bo pojawia sie byt noetyczny, byt zmysłowy ale kategoria bytu funkcjonuje w nich w sposób absolutnie równouprawnieniony. Z kolei tutaj pojawiają sie dwie rożne kategorie bytu. Byt jako byt Boży czyli możliwość opisywania Boga przy pomocy kategorii bytowych i byt ktory jest bytem ktory pojawia sie w świecie. Idąc za atanazym i ojcami kapadockimi pseudo Dionizy absolutnie przyjmuje ten nurt i wlasnie robi to co absolutnie jest nie do pomyślenia w neoplatonizmie szczególnie u Proklosa

Pseudo Dionizy zaczyna postulować i pisze to szczególnie w drugim rozdziale Imion Bożych zaczyna mowić o trójcy, że istnieje w trójcy, czyli trójca to jest hen,to jest nasz Bóg -Hen on jest zasadą swiata. W trójcy istnieją jakieś bytowe pojęcia. Są nimi hipostazy w trójcy świętej. Pamietajmy że pojecie hipostazą to pojecie, którym sie absolutnie cały czas posługują neoplatonicy, używając zamiennie jako słowo byt, ale głownie na oznaczenie pewnej konkretnie istniejącej rzeczy. Że to jest hipostastis. To jest cały czas eksplautowane  pojecie. Dionizy mówi, że w tym Hen, które jest jest niby nie bytem istnieją pewne bytowe kategorie. 
To jest absolutna nowość ontologiczna, która była już zapoczątkowana w myśli Patrystycznej, którą Pseuo Dionizy kończy i uszczegóławiana . Na Dionizym tak naprawdę kończy sie wielki nurt sporów trynitarnych. Cała ra Wielka droga spekulacji trynitarnych która staje się najważniejszą zdobyczą chrześcijaństwa jako filozofii. Pojawiają sie takie teksty w II rozdziale, że Bóg istnieje hiparksis jako hiper usia. Na takie powiedzenie Proklos nigdy by sobie nie pozwolił. Że w hen istnieje jakieś hiparksis czyli faktyczne istnienie. To jest po prostu niedozwolone. Za ten szczebel nie sięgają pojęcia bytowe. Jedyne pojecie ktore sięga to jest niebyt. Taki sposób postulowanie całkowicie zmieniło system patrzenia na całą drabinę rzeczywistości, to jest ta wielka nowość ontologiczna, która wyróżni pseudo Dionizego od neoplatonizmu. I pseudo Dionyzy i Neoplatonizm Proklos, Demaskios to jest wszystko spójnie absolutnie nurt, to jest logiczna konsekwencja tego wszystkiego co było zrobione w późnej antycznosci. 
Jako w przypadku systemów neoplatonskich mamy pojawienie sie swiata jako emanacji hierarchicznej na zewnątrz jedni o tyle ta zmiana która pojawia sie w mysli u ojców kapadockich i potem Pseudo Dionizego jeżeli mowi o emanacji to jest to emanacja wewnętrzna. Jest to pewna emanacja, ty mówisz o dialektyce, emanacja wewnątrz bytowa, jakby przekazywaniem natury boskiej ojcu do syna natomiast na zewnątrz dokonuje sie kreacio, stworzenie. 

Charakter bytu. 
Jaki jest charakter bytu w mysli starożytnej. Poszukujemy jakiejś ogólnej formuły jak każda ogólna formuła podlega jakiemuś uogólnieniu, ma pewne błędy ale istnieje jakaś ogólna formuła i mozna powiedzieć że taką ogólną formułą bycia jest pewna obrazowość. Byt jest wtedy poznamy, kiedy spotyka się z pewną obrazowoscią, która przyjmuje przeróżne jakości, czy cielesny, czy niecielesny. Jako przedmiot mysli czy jako przedmiot zmysłów. istnieje pewna obraźliwość, to jest dla myśli, kultury antycznej niezmiernie ważne, która była zbudowana jako system obrazków, na siebie nakładających sie jako taki system obrazowy. I w przypadku w takiej mysli filozoficznej, spekulacyjnej, która z jednej strony kategorie kultury przekłada na myśl filozoficzną a z drugiej strony opisuje dzięki temu świat, nawet jak przyjrzymy sie samym pojęciom naczelnym u platona i arystotwlesa to jest aidosyileja to są pewne obrazki, pewna obrazkowość. Czyli my poszukujemy pewnych struktur obrazkowych. Struktura obrazkowa jest o tyle ważna, że Byt pojawi się jako pewne zjawisko, jako to co się ukazuje epifanie, to co w jakiś sposób się jawi. To poszukiwanie jawiącemu się jako pewna postać. Idee, aidos, pewien wzorzec, obraz daje podstawę do wnioskowania. Do zbudowania możliwości opisania rzeczywistości. Wtedy rzeczywistość bedzie sie opisywała jako rzeczywistosc obrazowa i bedziemy szukać jej pryncypiów w tym ze poszukujemy pryncypium dla każdej obrazowości. To hen o którym powiedzieliśmy, ono tez jest warunkiem każdej obrazowości. Każdej przedmiotowości, każdej jedyności, każdego zjawiska, bo każde zjawisko nie będąc czymś jednym nie zawierając w sobie kategorii jedności w żaden sposób nie może byc opisane. Tak samo jak podstawa obrazu jest bycie czegoś jednym, obraz musi stanowić pewną całość. Cała ta intuicja wyjściowa jest wlasnie taka, obrazowa, według niej idzie poszukiwanie. Ta intuicja zmuszała myśl antyczną do stwarzania tego co my w stranie zbereźny sposób nazywamy idealizmem. Ja dotychczas nie moge zrozumieć tego pojęcia. Czyli poszukiwania pewnych pryncypiów dla obrazowości. To zaowocowało oczywiscie ideami i aidosami Platona i Arystotelesa. To zaowocowało tym niezmiernie ważnym pojęciem dla stoików Lecton, logos, ktory też jest tak samo pojęty o tej samej naturze jak eidos czy idee u platona. To jest wlasnie cały ten nurt poszukiwania takich absolutnych i pierwszych struktur. Oczywiscie Hen też wpisuje sie w ten nurt. Zeby przedstawić sobie taką strukturę obrazkową oprócz hen musi nastąpić jeszcze pewna gradacja. Neoplatonicy, za nim pseudodionizy w sposób zgodny zaczynają wyluszczac poszczególne warstwy, komplikujące z jednej strony  od najprostszej po najbardziej komplikujące przedstawiajace rożne poziomy komplikacji obrazu aż do tego obrazu, ktory jest obrazem fizycznym, który mozna dotknąć, który można na rożny sposób badać. Następnym takim stopniem ktory w zasadzie te wszystkie stopnie okazują taką dialektykę ontologiczną neoplatonizmu i w przypadku Proklosa to są słynne Henady.  Proklos mowi coś takiego istnieje hen to jest absolutna jedność. Tam gdzie sie pojawi ten poziom umysłowy czyli poziom pewnego rozdwojenia, to jest też rzecz charakterystyczna, pamiętamy jedna z kolejnych bajek przeforsowanie teorii nauk niepisanych  Platona, a mianowicie problem Diady. Problem Hen i Diady. W Parmenidesie w tym dialogu hen jest absolutnie niewzruszona. Zeby sie pojawiła jakakolwiek struktura bytowa czyli defekto struktura bytowa równa się strukturze umysłowej musi zaistnieć jakaś dwoistość, bo byt jako coś noetycznego istnieje w swojej dwoistosci. 
Tekst Maksyma Wyznawcy.  Maksym jest wielkim komentatorem Pseudo Dionizego. Jednym ze swoich rozdziałów o teologii i ekonomii wcielenia podejmuje problem tego co jest myśleniem. Wszystkie myślenie jest pewną nowością albo przynajmniej pewną dwoistoscą. Dla całej mysli europejskiej jest to ważne że ten paradygmat jedności bytu i umysłu ktory zaowocował tym że np w idealiźmie niemieckim mozna było postulować jedność świadomości i bytu. Grecy mają takie przeświadczenia oni nie operują swiafomoscią, oni operują pewnym rozumem. Rzeczywistosc istnieje jako pewna dwoistość. Tego co jest poznawane ten ktory poznaje. Istnieje pewien izomorfizm spotykanie sie z rzeczą w przestrzeni fizycznej i spotykanie się z rzeczą w przestrzeni umysłowej. Umysł jest czymś czystym, doskonałym, przeźroczystym, jednoznacznie operującym, jednoznacznie wnioskującym dlatego nasze poznanie musimy przeprowadzić w rozumie. Idealizm powie że rozumowość to jest pewna podmiotowość. Pojawiają sie nowe kategorie ktore umożliwiły rozwiniecie sie tych wszystkich wielkich systemów Fichtego, Schellinga, Hegla. Ktore poniekąd wykorzystują i stają sie takim nowym odczytaniem i antyku i pseudo Dionizego. 
Myślenie albo jest pewną mnogością albo jest pewną dwoistoscią. Bowiem miedzy nimi istnieje pewna złączonych skrajności, która łączy ich ze sobą. Jest to wieź tego co jest myślące i tego co jest pomyślane. Nun i nunenum. To jest bardzo ważne rozróżnienie dla mysli. W ogóle dlaczego ten pierwszy poziom zawsze sie nazywał nous czyli umysł u neoplatonikow. Bo wlasnie Tam pojawia  sie rozdzielenie na podmiot i przedmiot. Hen zostaje zdwojone poprzez Diady i pojawia sie jakaś faktyczna postać o ktorej mozna wnioskować. I neoplatonicy, pseudo Dionizy mówią że taką pierwszą warstwa bytową sa liczby, ktore pojawiają sie jako nałożenie pewnego kresu. W drugiej hipotezie Parmenidesie dokładnie tak samo jest. Platon postuluje, że pierwszym zjawiskiem, ktore uzewnętrznia nam hen jako istniejące jest wlasnie liczba. Jak hen w ogóle zaczyna działać ( jaki jest status ontologiczny Diady) jak zaczyna sie ta droga, po co jest działać. Istnieje coś takiego jak pojecie pełnej konieczności. Wynikającej z świadomości tego, że kosmos dla greka w całości swojej wzniosłości jest czymś doskonałym, coś takiego co z konieczności i zawsze musi byc, dlatego kosmos greka jest wieczny, nieskończony, boski. Tutaj nie ma dlaczego w sensie przejawiania jakiejś woli a zupełna konieczność. Jeżeli istnieje jedynka jako liczba, to pojawienie się dwójki jest po prostu pewną naturalną drogą  podwajania jednej jedynki. Nie ma żadnego zaprogramowania w sensie wolistarystycznym pojawienie sie dwójki czyli rozpoczęcie całej drogi bytowej ku światu a z drugiej strony to są prawidła rzeczywistości że jak istnieje jedynka to w zasadzie juz zakładamy dwójkę, bo dwójka to jest tylko zdwojenia jedynki. Ontologiczne podstawy Diady jest samo hen bo w samym hen bo w jedynce jest możliwe zawarcie dwójki. To nie jest paradoksalne. Na poziomie tych czystych pojęć pryncypiów my musimy operować wyłącznie logiką. Logika i ontologia się pokrywają. Nie ma mówienia o paradoksie w sensie jakiegoś niezrozumienia. Paradoks polega na tym, że Hen w żaden inny sposób nie można opisać jak hen, że ono jest tylko hen i koniec. Wszystkie pozostałe kategorie są wobec niego zaprzeczone, on nie jest całością, nie można powiedzieć ze diada jest w nim jako jego cześć. 
Diada zakłada pewien ruch. U pseudo Dionizego istnieje takie piękne pojecie Diaresis rozłożenie rzeczywistości. Rzeczywistość i w przestrzeni poznawania i w przestrzeni bytowania musi istnieć jako pewne rozłożenie. Diaresis. Pewien podział. Jeżeli nie istnieje podział to jest rzeczywiście nieczytelne, jest pewnym monolitem. Musi istnieć pewien Diaresis. I wlasnie Pseudo Dionizy w swoim drugim rozdziale zaczyna opowiadać o tym i w ogóle opisywać jak w Bogu ktory jest jednością henosis istnieje Diaresis. Oczywiscie w tym momencie następuje pewna różnica miedzy Dionizym a neoplatonikami.  Oni wspólnie mówią, że ten Diaresis w Bogu jest jego prontos, jest jego wyjście. Jest jego ujawnienie. Anakalettetai, co znaczy odsłonięcie sie. Epifajnatal, pojawienie sie czego kolwiek. Prontos czyli wyjście takie. Wszystkie te pojęcia są tożsame miedzy Dionizym i neoplatonikami. Co ciekawe nawet sposób tego wyjścia też bedzie tożsamy. Bo zauważmy, że i Dionizy i Proklos bedą mowić że to jest wyjście mocy: dinamis i energeja z jedni. Bardzo trudno tą rzecz w zasadzie wyłożyć. Że pojęciami czy kategoriami czy terminami czy pewnym zjawiskiem ktory po raz pierwszy pojawia się z jedni i ktory w żaden sposób nie jest wytłumaczony, jest wlasnie dinamis i energea. 
Jedne z najważniejszych pojęć metafizyki Arystotelesa. Neoplatonicy pamietajmy że są zachwyceni Arystotelesem. Jego cały czas komentują. Wszystkie kategorie ktore my moglibyśmy pojmować jako kategorie naturalistyczne dla Arystotelesa dla nich są pojmowane jako kategorie eidetyczny czyli czyste, umysłowe. I to wyjście ten prodos to jest wyjście pewnych dinamis i energea zawartości tego hen, które przyjmują na każdym rożnym poziomie swoje postacie. 
Pierwszy poziom to jest liczba. Następny moment dialektyczny uszczegóławiania, komplikacji liczby to jest eidos, następnie ten eidos co też jest ciekawe, on przyjmuje rożne postaci. Z jednej str to jest coś noematyczne, a następnie coś noeryczne. O tym wyraźnie mówi i pseudo Dionizy szczególnie w swoim 5 rozdziale kiedy mówi o pewnych paradygmatach które są podstawą istnienia. Noematyczne to jest po prostu coś pomyślanego, coś umysłowego, bierność w tym zawarta. Czyli taka bierność tutaj jest zawarta. A noeryczne to jest kategoria która staje sie rozumową czyli kiedy eidos sam, noematyczą kiedy ja widzę eidos i tylko to jest jego podstawą istnienia i noeryczny poziom to jest wtedy kiedy rzecz sama siebie może widzieć i ja ją mogę widzieć. To jest wielka spekulacja, bardzo wielka dialektyka a jeszcze ponad to ubrana w rożne kategorie religijne i np na tym poziomie noerycznym u Proklosa pojawiają się bogowie, demony, duchy, coś żywego ktore w jakiś sposób funkcjonują, bo eidos pojęty jako coś samo do siebie zwrotnego mowić takim językiem dialektycznym staje sie czymś żywym staje sie pewną idealną podmiotowiścią. To jest szalenie skomplikowane, niekiedy nieczytelne oni w śmiały sposób, taki bardzo formalny dialektyki mieszają z tym rożne wątki kategorii czysto religijne.
Na tym poziomie noetycznym noerycznym kończy się sfera nous. I następuje sfera duszy. Tych poziomie jest bardzo duzo jedt słynna taka triadologia Proklosa, ze każdy stopień on dzieli na trzy. To jest oddzielne rozumowanie, bo on mowi każda wielość na tym poziomie występuje wielość musi istnieć jako swoista jedność. Czyli wszystkie mnogości i poziomu mnogości mozna łączyć jeszcze w jakieś Henady 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz